Serce się raduje jak te wk***iające kundle obrywają. Jakbym miał kopyta to bym wszystkie walił w ryj takie ujadające na mnie przed ogrodzeniem sąsiada.
Śmiechy śmiechami, ale dziadek mi opowiadał, że jak był mały to ich sąsiad podkuwał konie i jeden nie miał ochoty na wymianę obuwia i tak gościowi wyj***ł kopa z obu nóg na klatę, że typ na miejscu zszedł. Kundle mają szczęście, że żyją