Typowy rodzic któremu ciężko zrozumieć że jego maleństwo dorasta.
Za dzieciaka mieszkałem w ogromnej bursie, gdzie się wszyscy znali i takie akcje były codziennością. Nikogo nie dziwiło, że jak się podbadło rodzicom, to w ruch szedł taboret i pasek, no czasami kabel o prodiża. Starzy byli święci i przed nikim nie odpowiadali za swoje metody wychowawcze, nie ukrywam bardzo skuteczne, bo zapadające w pamięć, szczególnie jak pasek miał ćwieki Zastanawiam się kiedy nastąpił ten przełomowy moment, że wprowadzono u nas to zj***ne bezstresowe wychowanie, a byle smark ma więcej do powiedzenia niż jego rodzic.
''
Mało wiesz o wychowywaniu jeśli myślisz, że bicie dziecka jest dobre. Tak, przynosi efekty, że dziecko jest posluszne, ale nie dostrzegasz drugiej strony jakie to ma konsekwencje później w dorosłym życiu. Bicie to dla każdego dziecka trauma, porozmawiaj sobie z psychoterapeutą, jak przychodzą dorośli ludzie z poważnymi problemami i później w czasie rozmowy wychodzi, że np byli bici przez rodziców. I wiesz co jest najlepsze? Ci ludzie na poziomie świadomym mogą myśleć dokładnie tak samo jak Ty, mogą uważać nawet, że dobrze że ich rodzice bili, bo dzięki temu wyrośli niby na ludzi. Problem w tym, że to co myślimy świadomie nie jest tym samym co siedzi głęboko w naszej psychice i decyduje o tym kim jesteśmy w życiu.''
Co Ty chlopie pie**olisz? U mnie w domu na drzwiach wisiala dyscyplina. Jak zaj***lem siostrze albo bratu to szla w ruch. Nie raz kleczalo sie z rekami podniesionymi do gory. Wiesz co Ci powiem? Nigdy o rodzicach nie pomysle zle bo wyszedlem na ludzi, mam dobra robote i kobiete ktora mnie kocha. Nie mam skrzywienia psychicznego bo mnie stary lal jak cos przeskrobalem. Sadzac po wpisanym wieku w profilu na sadolu widze ze Ty w wieku mojego mlodszego brata. Czyli wy macie naj***ne w glowach smieci bo was juz sie nie tluklo po duach bo to jest a feee. Sorry gosciu z Toba nie ma co dyskutowac na te tematy.
No nie wiem czy to rodzic tak w plecaku popie**ala myśle że to poprzedni lub obecny właściciel.
''
Mało wiesz o wychowywaniu jeśli myślisz, że bicie dziecka jest dobre. Tak, przynosi efekty, że dziecko jest posluszne, ale nie dostrzegasz drugiej strony jakie to ma konsekwencje później w dorosłym życiu. Bicie to dla każdego dziecka trauma, porozmawiaj sobie z psychoterapeutą, jak przychodzą dorośli ludzie z poważnymi problemami i później w czasie rozmowy wychodzi, że np byli bici przez rodziców. I wiesz co jest najlepsze? Ci ludzie na poziomie świadomym mogą myśleć dokładnie tak samo jak Ty, mogą uważać nawet, że dobrze że ich rodzice bili, bo dzięki temu wyrośli niby na ludzi. Problem w tym, że to co myślimy świadomie nie jest tym samym co siedzi głęboko w naszej psychice i decyduje o tym kim jesteśmy w życiu.''
Co Ty chlopie pie**olisz? U mnie w domu na drzwiach wisiala dyscyplina. Jak zaj***lem siostrze albo bratu to szla w ruch. Nie raz kleczalo sie z rekami podniesionymi do gory. Wiesz co Ci powiem? Nigdy o rodzicach nie pomysle zle bo wyszedlem na ludzi, mam dobra robote i kobiete ktora mnie kocha. Nie mam skrzywienia psychicznego bo mnie stary lal jak cos przeskrobalem. Sadzac po wpisanym wieku w profilu na sadolu widze ze Ty w wieku mojego mlodszego brata. Czyli wy macie naj***ne w glowach smieci bo was juz sie nie tluklo po duach bo to jest a feee. Sorry gosciu z Toba nie ma co dyskutowac na te tematy.
Mało wiesz o wychowywaniu jeśli myślisz, że bicie dziecka jest dobre. Tak, przynosi efekty, że dziecko jest posluszne, ale nie dostrzegasz drugiej strony jakie to ma konsekwencje później w dorosłym życiu. Bicie to dla każdego dziecka trauma, porozmawiaj sobie z psychoterapeutą, jak przychodzą dorośli ludzie z poważnymi problemami i później w czasie rozmowy wychodzi, że np byli bici przez rodziców. I wiesz co jest najlepsze? Ci ludzie na poziomie świadomym mogą myśleć dokładnie tak samo jak Ty, mogą uważać nawet, że dobrze że ich rodzice bili, bo dzięki temu wyrośli niby na ludzi. Problem w tym, że to co myślimy świadomie nie jest tym samym co siedzi głęboko w naszej psychice i decyduje o tym kim jesteśmy w życiu.