Pracownik jadł kolację z szefem oraz jego żoną. Spytała go ona:
- Ile ziemniaków zjesz?
- Jednego poproszę, proszę pani - odrzekł.
- Nie musisz być tak grzeczny - powiedziała pani i uśmiechnęła się do niego myśląc, że się wstydzi.
Koleś odparł:
- Ok, jednego głupia dz**ko.
Rozmowa dwóch gostków:
-Słuchaj, jak nazywa się zupa z wielu kur?
- Nie mam pojęcia.
- Rosół, Z KUR WIELU.
- Dobre, muszę opowiedzieć swojemu szefowi.
Drugi dzien w pracy:
- Szefie, szefie jak się nazywa zupa z wielu kur?
- Nie wiem.
- Rosół, ty ch*ju!
oraz
Maż zwraca się do żony:
-Zrób mi herbatę.
Żona na to:
-A magiczne słowo?
- Hokus-pokus stara k***o!