I nagle wszyscy specjaliści od koni.
Ja rozumiem, że każdy tu ma do czynienia z koniem wielokrotnie, ale ja tam nie czuje się ekspertem.
Może np ta klacz była zawsze bardzo ufna, potulna i zżyta z babą a teraz od hormonów jej odwalilo?
Psy i koty nawet nie znając mnie jakoś wybitnie pozwalały dotknąć młodych. Koń jest dość inteligentnym bydlakiem, więc też powinien...?
Jestę expertę, pracowałem 6 lat z końmi.
To musiała być nielubiana przez konia lub obca osoba. Konie są bardzo pamiętliwe, ale też nieufne i płochliwe. Natomiast klacz zaj***łaby nawet słonia, gdyby stanął między nią a źrebięciem.