Weź odejdź w końcu od tego komputera i wyjdź na dwórk***a, jacy wy jesteście fałszywi. Nie znam Kobe, o Jordan'ie słyszałem przypadkiem. ch*j mnie obchodzi koszykówka. Bambusy nagle dobre, bo oglądacie ten sport? Który od wielu lat się opiera na "czarnych". Tak samo jak lekkoatletyka.
Biorąc pod uwagę, że Jordan od 2003 roku nie gra...
Tylko że Jordan to piękna legenda, a Kobe to buc jakich mało. Jordan w życiu nie powiedział do sędziego "pier**lony pedale", grał zespołowo, nie kłócił się z kolegami jak Kobe z Shaq'iem i Howardem, no i umiał odejść z klasą, a Kobe powinien był to zrobić już ze dwa-trzy sezony temu.