niby kopanie w worek mu wychodzi zamach z biodra tylko brakuje mi gardy ... ale fakt kopnięcia typka i jego gleba (kopającego) bardziej mnie rozbawił niż ten suchar który miał mu posłużyć no właśnie za co? za worek? za przeciwnika który nawet gardy nie trzyma.
racja amatorzy
w przypadku takich typów co myślą że ich jedno super pie**olnięcie załatwi sprawę wystarczy poczekać. koleś myśli że jak umie podnieść noge powyżej pasa to jest wymiataczem ale z równowagą to juz sobie nie radzi...