Obrońca uciśnionych niewiast się znalazł
Mi tam wcale nie żal tych babek, które okładają ich wybrańcy. Chciały to mają. Nie wpie**alam się nigdy nikomu w związek.
Wszyscy siebie warci.
[quote="loda_szmato"]Obrońca uciśnionych niewiast się znalazł
Mi tam wcale nie żal tych babek, które okładają ich wybrańcy. Chciały to mają. Nie wpie**alam się nigdy nikomu w związek.
Wszyscy siebie warci.[/qu
pewnie lepiej siedzieć i patrzeć jak koleś laske napie**ala
pewnie lepiej siedzieć i patrzeć jak koleś laske napie**ala
Nie, będę siedział i nagrywał takich jak Ty, żeby mieć fajny materiał na sadola
A poważnie, póki laska nie wola o pomoc, albo koleś jej nie katuje, to się nie wtrącam.
Może tak lubi? Po cholerę tam dalej siedziała, gdy po łbie dostała? Poza tym, przy stole był inny koleś (znajomy?), też nie reagował, pewnie lepiej znał sytuacje niż postronny obserwator, do którego skoczyli obaj z łapami.
Więc zastanów się czy jest sens reagować.
Zapamiętaj: nie tykaj gówna, bo będziesz śmierdział.
Raz do bloku w którym mieszkałem sprowadzili się nowi sąsiedzi, parka bez dzieci, po czterdziestce. Kilka razy w tygodniu czy miesiącu ona darła p*zdę na całe osiedle! Pomocy, policja, że on ją bije i takie tam. I faktycznie czasami z podbitym okiem chodziła. Ale następnego dnia, spacerowali razem trzymając się za ręce. Na początku wszyscy byli trochę przerażeni, ale po czasie się przyzwyczaili. I tak to trwało to latami, w szczęściu i chorobie, aż go samochód nie potrącił...
Koniec.
pewnie lepiej siedzieć i patrzeć jak koleś laske napie**ala
Oczywiście. W rzeczywistości to wygląda tak, że
1) ryzykujesz swoje zdrowie i życie w obronie obcej osoby
2) ryzykujesz poważne problemy natury prawnej w obronie obcej osoby
Pomoc bitej kobiecie często kończy się zgłoszeniem awantury na policję i wtedy kobieta zeznaje, że jakiś agresywny typ rzucił się na jej ukochanego misia. I cyk, dostajesz wyrok za dobre serce.
Pół biedy jeśli jesteś sam i nie masz rodziny. Jeśli zostaniesz połamany albo poważnie okaleczony to nie stajesz się przez to obciążeniem dla bliskich. Jak pójdziesz siedzieć za "udzielenie pomocy" to też nikt nie będzie płakać.
Jeśli jednak masz rodzinę to lepiej się zastanowić czy dla obcej i najczęściej zwyczajnie durnej baby (bo mądra to szybko sp***oli z takiego związku) warto pójść pierdzieć w pasiaki albo mieć drutowaną szczękę.
