k***a spisek! Kliczkowie ustawiają walki, pewnie też nokautują przeciwników trotylem na rękawicach... Było jednak pójść studiować w kierunku psychiatrii, wyczuwam w niedalekiej przyszłości wielki popyt na ten zawód.
Na plus Wacha w tym pojedynku, że obydwaj mają identyczny zasięg ramion [różnie piszą - raz na + dla Wacha raz, że taki sam] i nie będzie musiał ciągle schodzić do półdystansu jak Sosnowski czy Adamek w swoich walkach z Vitalijem [tak, wiem, że Wach walczy z Włodzimierzem]. Wiadomo, umiejętności, doświadczenie [Ma ktoś informacje ile każdy z nich orientacyjnie waży?]. Czynników mnóstwo, ale Adamek czy Sosnowski nie mieli w żadnym aspekcie przewagi więc choć nadzieja się tliła wynik był pewny.
Teraz kibicuję Wachowi nie z nadzieją, że pokaże dobry boks, ale że wygra.