Contra-to była gra dla twardzieli, ginąłeś 3 razy i gra czy level od nowa,
a nie jakieś czekpointy dla lalusiów jak teraz, już nie czuć tego wyzwania, aczkolwiek fajnie powspominać.
E tam pie**olicie, do dziś potrafię przejść Mario z warpami w 10-20min, czy Contre na 3 życiach przejść. Szkoda że większość z was w trudniejsze gry nie grała typu Castlevania, Ninja Gaiden czy Metroid.
Zrobili by coś pożytecznego, założyli dresy, stanęli pod blokiem, żłopali piwo, grozili wpie**olem za nie poczęstowanie papieroskiem i emanowali inteligencją. Albo siedli na dupie przed kompem,przybrali 40 kilo na wadze i hejtowali wszystko i wszystkich.
Pierdołami się zajmują i zamiast chlać i srać pod siebie to zajebiście grają na gitarach.
SNES i te jego wszystkie klony od ruskich, kartridże, 999999 gier na kilkudziestokilowym chipie, to były czasy. Nie marnowałem jeszcze kasy na fajki i gorzałe.
Już tutaj wrzucano kiedyś podobny filmik (www.sadistic.pl/contra-wersja-metalowa-vt169090,15.htm#1766503) i powiem to co przedtem - pierwszy i najlepszy zarazem jam z contry zrobił niejaki VertexGuy - w związku z tym był zapraszany na wystawy z grami by prezentować swoją interpretację, a nawet była ona przedstawiane samemu twórcy muzyki do contry i był pod wrażeniem, że tak fantastycznie oddał i że jego muzyka do gry na 8-bitową konsolę inspiruje nadal ludzi.