Mój kolega, bardzo inteligentny chłopak, z wykształcenia prawnik, jeden z inteligentniejszych znajomych jakich mam powiedział mi kiedyś coś takiego, że gdyby był politykiem to po prostu by kłamał wyborcom i robił by to co uważa za słuszne i dobre dla ludzi bo ludzie są głupi i nie wiedzą bardzo często czego chcą i co będzie dobre dla nich samych i dla państwa. I jest w tym dużo prawdy bo w polityce bardzo często się głosuje(najczęściej starsze osoby) na ludzi, których się porostu lubi, zna się w jakimś najbardziej możliwie ograniczonym stopniu poglądy ale nic się nie wie o programie. Wiec jeżeli ktoś kłamie z dobrych pobudek to proszę bardzo. Ale się rozpisałem. Piwo za dowcip leci.
No przecież napisałem, że by kłamał gdyby był w polityce to znaczy, ze kłamią. Wszyscy kłamią. Ale pamiętaj, że kłamstwo kłamstwu nie równe. Jak Cie dziewczyna spyta czy przytyła to wiadomo, że odpowiesz, że nie nie zależnie od tego czy faktycznie przytyła, czy nie.
ludzie [...] nie wiedzą bardzo często czego chcą i co będzie dobre dla nich samych i dla państwa
No i tutaj trafiłeś chyba w sedno sprawy - właśnie przez to ludzie glosują na hołotę, która teraz sprawuje [NIE]rząd w naszym kraju. Właśnie przez to do wladzy musi dojść w końcu ktoś ogarnięty i na tyle uczciwy, żeby służyć Polsce i narodowi złożonemu z Polaków, a nie wlasnym interesom. Wiem, że to brzmi utopijnie, bo taka władza oznacza też poświęcenie, ale jak to się mówi - "nie ma rzeczy niemożliwych", może kiedyś... zobaczymy...