Wincyj? Łapcie wincyj.
Byłem na pierwszej randce z dziewczyną. Rozmowa zeszła na tematy związane z seksem. Spytała mnie o najdziwniejszą rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłem z kobietą. Powiedziałem:
-Wiesz, jak dotąd robiłem to tylko raz, więc nie mam zbyt wiele do opowiedzenia.
-Tylko raz? A jak się nazywała?
-Anna... Anna jakaś, nazwiska nie znam.
-Nie usłyszałeś bo poznaliście się w głośnym klubie czy jak?
-Nie, nagrobek był ułamany.
Dostałem bana na Ebay'u. Okazuje się że nie mogę sprzedawać kompletu plastikowa rura+szczur jako "domowy zestaw aborcyjny".
Robiłem to z moją dziewczyną w pozycji 69 (ona na górze), gdy ta powiedziała:
-Wiesz, mam już dość Twoich zboczonych zachcianek!
-Wyluzuj kochanie, narzekasz nawet podczas srania.
Rodzice mojej dziewczyny są okropnie seksistowscy - mają w domu mnóstwo zdjęć ich syna z dzieciństwa, ale żadnego jej zdjęcia. Ale moja wybranka zapewnia mnie, że to tylko element tajskiej kultury.
Byłem na pierwszej randce z dziewczyną. Rozmowa zeszła na tematy związane z seksem. Spytała mnie o najdziwniejszą rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłem z kobietą. Powiedziałem:
-Wiesz, jak dotąd robiłem to tylko raz, więc nie mam zbyt wiele do opowiedzenia.
-Tylko raz? A jak się nazywała?
-Anna... Anna jakaś, nazwiska nie znam.
-Nie usłyszałeś bo poznaliście się w głośnym klubie czy jak?
-Nie, nagrobek był ułamany.