Zawsze jak trafię na takie debilne zabawy (typu palenie gumy, w których podobno dla troglodytów robią nawet zawody (sic!)) - to tylko mam jedną myśl: "Po ch*j?"
A silnik to już wrak .
Ogromna temperatura , zero chłodzenia i pierścionki zapieczone .Można było jeszcze trochę pojeździć a tak zostanie już tylko pchać do domu .
nie hartowanie ani odhartowywanie tlyko odpuszczanie... choc to mi sie wydaje ze i tak za wysoka temperatura. Debile, tak katowac motory, co im one zrobily?
nie hartowanie ani odhartowywanie tlyko odpuszczanie... choc to mi sie wydaje ze i tak za wysoka temperatura. Debile, tak katowac motory, co im one zrobily?
Raczej się nie łapnie wg przesunięć Wiena to będzie 1150-1300st, a odpuszanie od niskiego do wysokiego jest 150-650st:)
Jozin juz nie jeden silnik zabil i nie jedna korbe wystrzelil. Daje mu to frajde i lubi przy okazji grzebac w motocyklu, a nie tylko na nim jezdzic i myc jak jakis pedal. Hardkorowo traktuje swoja maszyne i za to szacun dla niego! Dzieki takim hardkorowca z mila checia jedzie sie na zlot czy majowke motocyklowa i patrzy na katowanie czy palenie kapcia przy ognisku popijajac przy tym browara. Mozg gimbazjalisty nie pojmie motocyklisty tyle
Jaki żal? Używać silnika spalinowego do tego, żeby rurę wydechową rozgrzać do "czerwoności" potrafi tylko debil. Oczywiście żaden ze tych speców nie wie, że to wydech robiony specjalnie pod takie zabawy. Że na mieszance stechiometrycznej to nie wyjdzie. Że za 10 złotych byle spawacz gazowy to rozgrzeje do jeszcze wyższej temperatury. Ale co tam, takie czasy. Kupcie se czołgi z demobilu żeby rower babci z rowu wyciągnąć...