Potwierdzam, tak się mówi na Podlasiu. Według mnie nic w tym śmiesznego. Co region to gwara. W jednym jednak wygrywamy. W większości Polski mawia się "idę w pole", u nas mówi się "idę na dwór". Znaczy to tyle, że Podlasie to z pochodzenia szlachta i dworzanie, a reszta to chłopstwo
@up "idę w pole" to chyba tylko w Krakowie można usłyszeć.
Za to wy z Podlasia, macie cholerny problem z wymową "ą" i zamiast "ą" mówicie "o" - bioro, robio, zanoszo . Poza tym słyszalne u Was jest też "ustać" zamiast stanąć albo "kłaść" zamiast założyć
Broń Boże!
Ten człowiek to koleś najwyższego sortu, złodziej. Wyprowadzili ziemię państwową z AMiMR o wartości dziesiątek milionów zł.
Wiem bo mój sąsiad pod nim pracował. W ciągu 3 lat pracy dorobił się 400 ha ziemi o wartości 8 mln zł.
Kupowali po nawet 8 krotnie zaniżonych cenach od AMIMR.
Broń Boże żeby taki człowiek miał jakąkolwiek posadę decyzyjną.
rz...........nu
2015-11-05, 19:48
@up dodam jeszcze "mówię dla Ciebie" zamiast "mówię do Ciebie".
A robio i noszo w Łomży i okolicach.
Tak na prawdę, prawdziwą polszczyznę to się tylko w Warszawie słyszy. Reszta kraju mówi gwarą.
k***a. Od mechanika samochodowego wszyscy żądają umiejętności, od fryzjera szkoły czy tytułu mistrzowskiego. O lekarzu czy prawniku nawet nie wspominam. Wobec wszystkich zawodów w tym kraju mamy mniejsze lub większe wymagania. Tymczasem politykiem może zostać każdy, dosłownie każdy jeden debil, który po prostu ukończył 18 lat. Wystarczy, że dostanie o 1 więcej głosów od reszty podobnych jemu debili. Prawo głosu też mają wszyscy, czyli w większości tępe ch*je. I stąd takie patałachy w polityce. Badania jasno pokazują, że ludzie glosują na podobnych sobie, a skoro większość to tępe ch*je to wniosek płynie prosty - jakie społeczeństwo takie elity.
Najwyższy czas zacząć ograniczać dostęp do funkcji publicznych. Po pierwsze cenzus wykształcenia - co najmniej średnie, a dla osób poniżej 35 roku życia wyższe. Po drugie - znacznie większa liczba podpisów podarcia pod listami. Po trzecie i najważniejsze - każdy jeden człowiek, który chce się ubiegać o funkcje polityczne powinien zdać test z wiedzy o polityce, ustroju, stosunkach międzynarodowych, ekonomii. Tak samo głosujący. Nie zdasz - ani nie kandydujesz, ani nie głosujesz. To by wykluczyło takie dziwolągi z polityki jak Renata Beger, Grodzka, ministra Mucha, Armand Ryfiński, czy i większość tych, którzy jadą na sławie jak Hołowczyc, Marczułajtis, Cugowskie, albo ten co wygrał Big Brothera. Skoro rozliczamy pierwszego lepszego fachmana, najwyższy czas zacząć rozliczać tych, którzy decydują o najważniejszych sprawach kraju!