Lipa, myślałem na początku, że przeleci kilka metrów nad tamą Hoovera i puści się po drugiej stronie, a tu tak naprawdę nie ma nic niezwykłego. Gdyby chociaż linki zabezpieczającej nie miał tylko trzymał się samą siłą mięśni to już coś, a tak to zwykły skok.
Co jak co podziwiam go, że ręce mu wytrzymały póki nie uzyskał ,,bezpiecznego'' pułapu do skoku.