Przychodzi jasio da taty i mówi:
-Tato... Daj mi 50zł.
-Co!? 50zł a po co ci one?
-No wiesz tato... r*chać mi sie chcę i chcę iśc do burdelu.
-Dobra ale pamiętaj nie r*chaj się z rudą.
Jasio ucieszony poszedł do burdelu ale niestety były tylko rude.
No i chcąc nie chcąc wydymał rudą.
Wraca do domu i od razu wyskakuje do niego ojciec z tekstem:
-Pory w dół ch*** na stół.
Jasio zdzwiony zdjął spodnie i pokazuje swój interes. Ojciec zaczął go obwąchiwać,
nagle mówi :
- r*chałeś się z rudą.
I sru mu w morde.
Na drugi dzień ta sama sytuacja:
-Tato daj mi 50zł.
-Znowu? Po co ci?
-No... r*chać mi sie dalej chce.
-Dobra ale pamiętaj. Żadnych rudych.
Niestety i tym razem były tylko rude. Więc zrobił co miał zrobić i wrócił.
I sytuacją się powtarza:
-Pory w dół ch*** na stół.
Znowu zaczął go obwąchiwać i po chwili:
-r*chałeś się z rudą.
Sru mu w pysk.
Trzeciego dnia:
-Tato daj mi 50zł.
-Ileż można? Po co?
-No... r*chać mi sie chce.
-Dobra ale pamiętaj nie r*chaj się z rudą bo ci więcej nie dam.
No i niestety były tylko rude. Ale no cóż raz sie żyje.
wraca powoli do domu i myśli:
-Ku*** jak ojciec sie dowie to mi znowu strzeli w pysk.I kasy mi więcej mi już nie da.
Ale spojrzał w lewo, a tam pastwisko na, którym pasą sie krowę...
Zastanawia się chwilkę... I heja dyma tą krowe.
W domu:
-Pory w dół ch*** na stół.
Ojciec zaczyna obwąchiwac... Mija 15 minut... Pół godziny...
Gdy nagle ojciec się drze:
-Matka! Dawaj dwieście! Nowa ku*** w mieście!