Mama obiecała Jasiowi hulajnogę jeśli podczas wizyty gości będzie grzeczny i nie będzie przeklinał. Jasio obiecał. Cały obiad z gośćmi siedział grzeczny. Zniósł kretyńskie „aleś wyrósł” i „jaki śliczny chłopczyk”, ale kiedy nagle z sufitu odlepiły się dwa mole i wpadły mu do rosołu nie wytrzymał. Poderwał się na równe nogi i wrzasnął:
k***a noga, ch*j podłoga!
W p*zdu poszła hulajnoga
Nie pozwolę, by w rosole
pie**oliły się dwa mole.
Jak ja strasznie nie kumam ludzi, którzy najpierw wrzucają gdzieś kompletną paździerz, a potem, kiedy otrzymują zasłużoną krytykę, to pieprzą coś w stylu "jak ci sie nie podoba to wrzuc cos lepszego". Jak komuś się zesrasz pod drzwiami i ten ktoś będzie wk***iony to mu powiesz "zrób lepszą kupę!"? Błagam.