Jaś, Małgosia i baba jaga wybrali się na studia. jaś na uniwersytet, małgosia na akademię medyczną a baba jaga na polibudę. po pierwszym roku spotykają się i wymieniają poglądy na temat studiów.
jaś: u nas nauki jest mało, zaliczenia są proste ale jakie mamy imprezy! non stop chlanie, palenie i zaliczanie kolejnych lasek - po prostu zajebioza.
małgosia: u nas to musimy się uczyć ale jakoś leci a i nie próżnujemy w imprezowaniu... a nawet potrafimy się bawić lekami i jest odlot...
baba jaga: u nas nauki jest od zaj***nia: projekty, laborki, wejściówki, koła, ćwiczenia, obowiązkowe wykłady nawet nie ma czasu pomyśleć o pobalowaniu ale za to jestem najładniejszą laską na wydziale
To akurat jest prawda. Studiowałem przypadkiem na polibudzie przez 2 semestry na wydziale elektrycznym, to nie dość że na 80 chłopa było 5 dziewczyn, to na 4 z nich nie opłacało się nawet patrzeć.
To wpadnijcie na uniwerek, na wydział Matematyki, Mechaniki i Informatyki. Jak w grupie jest jedna dziewczyna,to już jest cud.
Tyle, że tam są takie nerdy, że nawet jak przyniosłem wódkę na wydział - to nikt nie poszedł ze mną pić więc oni nie myślą o laskach - oni myślą o zaliczeniu... Semestru/przedmiotu/roku- zależnie od ambicji...
U mnie na 1. roku, w październiku było 20 chłopa na 148 bab. Potem się unormowało, bo drugi rok kończyliśmy w składzie 10 panów i 40 pań. Tak, studiowałam filologię polską.
Jako student polibudy mogę spokojnie zapewnić, że kobiety są u nas i do tego ładne. Na logistyce na moim roku jest 220 osobników z czego połowa to samice człowieka (większy procent do rozrodu), wydział chemiczny to po prostu skupisko dorodnych okazów, wydział budownictwa i inżynierii środowiska (architektura) cudo, wydział informatyki, budowy maszyn to same lezby, maszkary i nerdy . Jak podczas semestru przemierzam odległości pomiędzy budynkami to głowa mi się kręci dookoła osi, w lecie to obwiązuje moją księżniczkę taśmą i przyklejam do uda, bo w innym wypadku mogłoby mi spodnie uszkodzić. Poza tym taka pani inżynier to nie lada gratka, potrafi sama zarobić na siebie a czasami nawet i na mnie, zamiast uczyć w szkole i użerać się z gnojami albo siedzieć na kasie w Tesco.
z tym kobieta inżynier to nie telesfor? ;] ogólnie żart trochę się nie zgadza z prawdą bo na polibudzie balują (i dlatego jest tam taki odsiew), a na medyku kują ile wlezie (nie wiem jak tam z balowaniem ale słyszałem że kiepsko)