Ja tak wyjeżdżam z parkingu przy szkole - w godzinach szczytu na drodze jest taki ruch, że ni ch*ja się nie wyjedzie - ale wystarczy wyskoczyć z auta i wcisnąć przycisk na pobliskim przejściu by elegancko wyjechać.
Wielkie mi halo. Ja tak zawsze muszę u siebie w mieście spod szpitala wyjeżdżać bo k***a taki ruch że ja pie**ole. Szybki wyskok i wywołanie zielonego na oddalonym o 10 metrów przejściu dla pieszych. Żadna mi nowość.
Szkoda, że mnie nie stać na takie zawracanie: 1. Zatrzymanie się mniej niż 10m przed przejściem dla pieszych 2. Przejazd za sygnalizator na czerwonym świetle (żółte w tym przypadku także oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator) 3. Jazda wzdłuż po przejściu dla pieszych. Ilu stówek trzeba się pozbyć przy odrobinie pecha?