Przedwczoraj wracając z uczelni udało mi się zauważyć jakąś napiętą sytuację w domu, zaciekawiony o co może chodzić, poszedłem do kuchni i zorientowałem się w sytuacji. Otóż od 1.04.2014 (I nie jest to żart) nie wolno już używać samochodów służbowych (czyli takich od których odlicza się vat od paliwa) do celów jakichkolwiek poza pracą. Powiecie, no i dobrze skończy się jeżdżenie za paliwo szefa, no ale to nie o to chodzi. Teraz o jakimkolwiek zjechaniu z trasy do pracy powyżej 1m(!) trzeba poinformować spisując takie eskapady na kartce, potem wręczyć to księgowej, która wyliczy ile podatku vat możemy mniej odliczyć. Tata ma firmę na wsi i pracownicy są z okolicznych wsi, ten który mieszkał najdalej po drodze ich zabierał dostawczakiem i spotykali się rano na bazie, normalka. Koniec tego dobrego, służbowe auta mają być na bazie, a jak pracownicy się tam znajdą to już władzom koło ch*ja lata, grunt że nie za ich paliwo. Co więcej tata kupując swoje autko kupił je z kratką, na firmę, żebyśmy i my mieli coś z tytułu tej działalności raz na 3 lata, a nie oddawać to co udało się zarobić w postaci podatku dochodowego. No i on też już nie może tym samochodem jechać już do domu, musi kupić coś innego, albo autobusem grzać do domu, bo inaczej to przecież państwo okrada. Pomijam fakt, że jeśli w drodze na budowę zachce mu się coś zjeść i nie zanotuje wycieczki do sklepu to ma karę. Mama stwierdziła - nie pozwalają nam już pracować i płacić podatków.
I wiecie tak sobie myślę, że poziom prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej w Polsce osiągnął poziom "super hard" Pozostaje tylko powiedzieć:
Powiem Ci że zj***łeś i nawet za lekie słowa dobrałeś. Jest jeszcze gorzej niż opisujesz. Można dostać chyba 16mln zł kary za to, że autem służbowym się podwiozło dzieciaka do szkoły(najwyższa dopuszczalna kara) ale to wtedy obowiązuje jeśli kupiłeś auto po wejściu tej ustawy i odiczyłeś 100% podatu. Jęśli odliczysz 50% podatki to mozesz traktować auto służbowe jak do tej pory(chyba). Sk***ysyn fiskuch i badna j***nych złodziei tam siedzących mówi wprost - spróbuj ch*ju odliczyć podatek to my ci zjebiemy życie. Już wiem dlaczego tydzien temu widziałem tira z nowymi autami pod allegro. Chcieli kupić i odliczyć podatek jeszcze przed wjeściem tego gówna
A ja wyj***łem na zmywak do UK. Razem z dziewczyną zarabiamy 2400 funtów, mamy mieszkanie, auto, dwa razy w roku wakacje w ciepłych krajach i co miesiąc odkładamy parę stówek na przyszłość. ch*j że w Polsce masz pracę z większą odpowiedzialnością, za moja tygodniówkę i do lekarzy musisz czekać po 5 lat, ważne że jesteś szczęśliwy
ostatnio była jakaś "afera" że jakiś poseł wiózł po drodze do pracy swoją córeczkę do przedszkola. czekam aż dojebią mu kare, dla przykładu.
a od czego immunitet?
prawda jest taka, ze kazdy urzednik skarbowy powinien byc traktowany na rowni z pedofilem(tak jak sie to w wiezieniach robi). przez pedofila cierpi jedna osoba, a przez urzad skarbowy wszyscy uczciwi w kraju.
A dlaczego przedsiębiorca miałby nie płacić VATu za paliwo zużyte na prywatne potrzeby? To może niech w ogóle przedsiębiorcy nie płacą VATu od wszystkiego, niech mają służbowe domy, jedzenie, ubrania, wakacje?
Czyli zarabiamy tyle samo (zapewne wiesz co to jest wartość nabywcza pieniądza) z tą różnicą że ja robię 40 godzin tygodniowo, a podejrzewam że Ty w robocie jesteś od 8 do 21. No i jak ja rzucę pracę, to dalej mi zostaje telefon, samochód i mieszkanie, bo kupiłem je za swoje, a nie dostałem od firmy
W PL miałem firmę i roboty od ch*ja, a na zmywaku wyj***ne na wszystko i świat sobie zwiedzam
Do autora
Generalizujesz i przesadzasz. Po pierwsze, rzeczywiście weszła taka ustawa, która zezwala na nałożenie kary za użytkowanie samochodu kupionego "na firmę" z pełnym odliczeniem VAT. Prawdą jest, że maksymalny wymiar kary wynosi 16 mln. Ale jest też druga strona. Przy odliczeniu VAT deklarujesz, czy będziesz użytkował samochód tylko do celów służbowych, czy będziesz mieszał cele służbowe i prywatne. Jeśli wybierasz tą drugą opcję to odliczasz tylko 50% VAT. Uczciwe?
Po drugie, jeśli pracujesz na etacie to możesz podpisać z pracodawcą umowę na korzystanie z samochodu służbowego do celów prywatnych. Opłata za to idzie na VAT od paliwa, a także na składki, bo ZUS traktuje użytkowanie firmowego samochodu jako przychód. Koszt nie jest duży, a masz opłacony, serwisowany samochód. Tyle w temacie.
@Moreq niestety masz rację, zarabiacie podobnie Żałosne trochę, dlatego też pożegnałem Polskę.
Za to 2400 funtów naprawdę niczego nie brakuje.
@hgh
wolałbym już chyba siedzieć na zmywaku niż robić dla korpo...
poza tym chyba się łudzisz porównując swoją pracę, dostępną dla garstki ludzi z odpowiednim wykształceniem i zapewne "nastawieniem" do pracy, z pracą jaką każdy przygłup może robić. A żyjecie na podobnym poziomie...
Gdybyś pracował dla korpo w UK to byś zarabiał swoją pensję w funtach.
A co do tematu, głosujcie dalej na wybrańców narodu, by żyło się lepiej.