18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Jak Urzędy Kontroli Skarbowej wykańczają polski biznes

ni...........¼a • 2013-07-05, 18:55
Po 5 latach mają dość. Firma z Bydgoszczy prosi, by zmienili jej urząd kontroli skarbowej. Na dowolny w Polsce

Takie prośby rzadko się zdarzają, ale zarząd handlującej złomem firmy Drop doszedł najwyraźniej do skraju wytrzymałości.
"Spółka złożyła wniosek do Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej o przeniesienie kontroli z Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy do dowolnego Urzędu Kontroli Skarbowej w Polsce" - czytamy w piątkowym komunikacie.

Kilka dni temu Drop odebrał zastrzeżenia bygdoskiej skarbówki co do rozliczeń podatkowych. Cała lista liczy ponad 2 tys. stron.
- W tej chwili około 30 proc. naszego czasu poświęcamy na sprawy podatkowe - mówił w maju Marek Suchowolec, przewodniczący rady nadzorczej Drop SA, cytowany przez PAP. Właśnie w maju Drop wygrał swój pierwszy proces ze skarbówką: Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że fiskus nie miał racji naliczając firmie podatek i karne odsetki za rzekomo błędne rozliczenie VAT. Tyle, że chodzi jedynie o rozliczenie podatkowe za... 2005 rok.

Jesienią Drop będzie miał kolejną rozprawę, ale za rok 2006 r. A w toku wciąż są sprawy dotyczące rozliczeń za lata: 2007, 2008, 2009, 2010...

Kontrole w Drop zaczęły się w 2008 r. i od tamtego czasu kontrolerzy regularnie nachodzą spółkę. Firma pozwała urząd do prokuratury, toczy się śledztwo. I dlatego Drop złożył wniosek, by zmienić mu urząd skarbowy. "W ocenie Spółki, ze względu na prowadzone postępowanie przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku w związku z niezgodnymi z prawem działaniami pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy, wszelkie działania Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy wobec DROP S.A. pozostają sprzeczne z prawem" - czytamy w komunikacie.

Ale Drop ma przejścia nie tylko z bygdoskimi kontrolerami - np. we wrześniu 2010 r. warszawski UKS stwierdził, że jeden z dostawców firmy źle wystawił faktury i uznał, że Drop ma zapłacić 360 tys. zł podatku plus karne odsetki. W sumie ponad 600 tys. zł. Firma protestowała, ale świadków, którzy zeznawali na korzyść Drop, fiskus nie wysłuchał. Za to uwierzył zeznaniom dostawcy, który - co podkreślał Drop - był już karany za składanie fałszywych zeznań.

biztok.pl

!Timon

2013-07-06, 15:57
@m1ch

Tam gdzie idą duże pieniądze jest duża pokusa i nikt i nic tego nie zmieni. Zamiast robić z 90% polskich przedsiębiorców kryminalistów lepiej zmienić przepisy na nie wyidealizowane wymysły tylko na prawo "życiowe".

Żyjemy w jakiejś chorej fikcji, że majętny człowiek z uśmiechem na ustach będzie płacił 32% od swoich dochodów + 23% vatu i ekstra akcyza na niektóre produkty.
Ściganie takich ludzi nie da nic ponad to, że tracimy miejsca pracy i destabilizujemy rynek. Jednocześnie małe firmy które chcą się rozwijać mają spory problem.

Ja wiem, że idea bogatych dorzucających się więcej do państwa jest fajna ale litości - to tylko fajna idea. Zabieranie komuś 50% czy więcej dochodów MUSI kończyć się jego oporem. Każdy przymus rodzi opór. Lepiej wychowywać ludzi w poczuciu wspólnoty, żeby chcieli działać i dzielić się dobrowolnie!

To jak z mundurkami w szkołach - pomysł w swojej istocie bardzo dobry - dzieciaki nie są anonimowe na ulicy, młode laski przestają się stroić jak k***y do szkoły i bogate dzieciaki kłuć w oczy te biedniejsze.
No ale PRZYMUS rodzi sprzeciw.

Herhard

2013-07-07, 11:23
Gdy nadejdzie rewolucja szmaty z rządu i naczelnicy urzędów skarbowych będą wisieć .Marionetki korporacji celowo niszczą Polski biznes .