Z biegiem czasu aparat słuchowy niszczeje. Objawia się to w traceniu pewnych pasm częstotliwości. Można z pewnym przybliżeniem określić "wiek" swojego ucha na podstawie tego testu.
Podane under 40, under 50 - to odpowiedniki średniego słyszenia trzydziesto i czterdziestolatków itd.
A mnie w szkole uczuli, że spadek wraz z wiekiem wrażliwości na wysokie dźwięki, czy zdolność ich przetwarzania jest efektem starzenia się błony bębenkowej, czyli z wiekiem traciłaby swoją sprężystość (brak reakcji na określone długość fal).
PS. Nigdy nie ufam do końca temu co mówią nauczyciele, ale to miałoby sens... Powyższe zagadnienie opisał nam prof. fizyki =]
Za małolata gdy irda była powszechnie w użyciu a bluetooth właśnie wchodził popularny był plik z ultradźwiękiem, był mega wk***iający dla uczniów a zarazem niesłyszalny dla nauczycieli, ile to razy ktoś ukradkiem to poszczał w klasie, wszyscy wk*** a nauczyciel nie wiedział o co chodzi
od 16k nic nie słyszę już. Tzn, przez koncerty i słuchawki mam uszkodzony, ale chyba nie aż tak ;o
Na stronie słyszę jeszcze 19999, a 20000 już w ogóle chyba. To też jakieś ograniczenie czy aż taka różnica jest? ;o
Cytat:
The range of human hearing is typically quoted as being from 20-20,000Hz
A dobra, nieważne.
W sumie to po tej całej zabawie tym programem zajebiście uszy zaczęły boleć.
Właściwie większość słuchawek ma teoretyczną możliwość odtwarzania do 22kHz... Więc nie rozumiem... Czyżby producenci w ch*ja lecieli? 22 lata i 17.3kHz