Hamburgerowe popierdółki, gdzie nic nie widać, tylko wszystko jest amejzing. Tu chłop robi dobrą robotę. U nas. I takimi ludźmi czy wytworami się trzeba zachwycać.
Trolsky to szlifierz a nie kowal. Jeszcze nie widziałem żeby kuł ostrze na zimno. Koleś tylko rozgniata pręty a potem napie**ala szlifierką bez pamięci.
Chcesz zobaczyć kowala to popatrz tutaj
80% kucia, reszta to szlifowanie i inne czynności. Trolsky potrafi więcej niż 90% polaków i dlatego się tak zachwycają. A noże robi brzydkie i z punktu widzenia jakości zupełnie przeciętne.
Możecie po mnie jechać. Mam to w dupie. Swoje wiem i tyle.
Skoro osiąga zamierzone HRC to po co mu się bawić w kucie na zimno? Wiesz, wszystko można bardziej skomplikować, dorobić do tego ideologię, stosować tajemnicze stopy i metody obróbki. Co do wyglądu, o gustach się nie dyskutuje. Jedno jest pewne, ma swój, specyficzny styl.