Podoba mi się ten amerykański system kształcenia. Wszyscy są debilami w 99% dziedzin nauki, ale każdy ma jedną rzecz na której się zna zarabiając przy tym co najmniej wystarczająco aby wyżywić siebie i rodzinę (czarne wyjątki pomijamy bo przecież złodziejstwo ani pobieranie zasiłków to nie są zawody). No i przynajmniej zamawiając specjalistę do czegoś wiesz, że nie trafisz na takiego "Janusza" czy "Włodka", który zna się na wszystkim, pieniądze bierze za wszystko i sp***olić potrafi wszystko
Nie ma czegoś takiego jak "damast". Do tej pory nikt nie wie, na czym polega pojęcie stali damasceńskiej. Bo to taki dziwny mit, którego nawet współczesna nauka nie potrafi wyjaśnić.
Ja tam wolę noże Trolskiego. Nasze, bez zbędnych upiększeń. No i na bank nie gorsze od tych hamburgerowych popierdółek.
Ludzie u góry? nie można nosić klamki ale nóż to nie klamka i można nosić nóż za paskiem pod warunkiem że nie ma większej klingi niż 29 centymetrów długości i trzech czterech centymetrów grubości.
Jw. na dzien dzisiejszy nikt nie wie jak robiono "damast". Proces produkcji tej stali to jedna wielka zagadka, twierdzenie ze jakis tam scyzoryk jest wykonany z "damastu" to pie**olenie glupoti nic wiecej.
Pracowałem w Naszym rodzimym przemyśle filmowym w trakcie studiowania. Wszyscy znają firmę na 100% bo robi bajki do dziś. Wszystko ręcznie pilniczkami detale ślicznie wykonane, rzeźbione, klejone itd., ręczna robota. Niestety utrzymać się na rynku słabo, a zaniżone ceny... bo naprawdę klient dostawał za 1000 zł coś na światowym poziomie. Jednak kilkoro pracowników, artystów nie jest wstanie utrzymać prezesa i biura jakie sobie wymyślono. Firma funkcjonuje, sprzedana i wyjałowiona.... Pracownicy nie dostawali kasy przez rok... Jednak pracowali chętnie, to jest Pasja- dlatego tylko ta firma istnieje do dziś. Gdyby nie mieszkanie, prąd gaz etc. pracował bym dalej. To jest piękne zrobić coś co jest wielkim kawałkiem dzieciństwa nas wszystkich. Mam w dupie korpo wole robić nawet za 1750 ale coś ciekawego. Rozważam produkcje noży, technik mechanik/ artysta plastyk, ręcznie robionych może jako praca ale minimum jako hobby.
Pozdrawiam sadoli z pasją twórczą, animujesz, malujesz, piszesz, hakujesz, cokolwiek to jest, jest zajebiste bo nie do kupienia i coś wnosi.
Oglądanie meczy z piwem w łapie to nie pasja. Gejofstfa nie pozdrawiam
srEDC, kiedyś jak szedłeś do lasu brałeś scyzoryk, zapalarkę, dobry humor i butelkę wody a teraz idziesz obj***ny jak terminator z myślą, że utkniesz w lesie na jakieś 5 lat... k***a to jest jakaś pie**olona ciotowata paranoja. Idziesz na spacer z dziewczyną do lasu to bardziej Ci się przydadzą gumki a nie żyłka na ryby, piłka do drewna, krzesiwo, baterie AAA, gumki spadochronowe, filtry do uzdatniania wody i reszta śmieci, która nie służy do dymania...
Yhm kiedyś pragnęłam mieć EDC dla własnej nauki cięcia cienkiego drewna czy poprawek w rzeźbach, ale szlag trafił pasje a Sanrenmu jednak nie stało się moje
