nie nasi... wiesz, inna kwestia byłaby tego typu, gdyby polaków było stać na takie naprawy, albo po prostu nowe auta. Bo jak auto nie jest pokrzywione, tylko ma uszkodzone fartuchy, które nie wpływają na geometrie auta, to można dać zdzichowi do szopy, który za wyklepanie skasuje 150 zł, a tam pewnie za taka usługę skasuje 600 zł.
Ludzie ogarnijcie się! większość z was widzi tylko złe aspekty życia w pl, ale spora część robi to samo tylko w innej sferze. Zróbcie coś, żeby podnieść poziom życia zwykłego kowalskiego, a sobie odjąć miesięcznie od ryja 100 albo 200 zł, to wtedy może się zacznie coś powoli ruszać w tym kraju.
Profesjonalne naciąganie prowadnic z pomiarem geometrii. Nic tylko całować po rączkach! Jak koledzy wspomnieli u nas takie rzeczy niestety robi się "na oko" i przy ponownym montażu i użytkowaniu wychodzą różne dziwne kwiatki. Niemniej po takiej naprawie auto przy ponownej kolizji zachowa się o wiele pewniej niż spawane z różnych, równych części.
Jak mój kuzyn mechanik naprawił mojego malucha po wypadku, to nie dość, że wyglądał jak niebity to jeszcze po złożeniu zostało mu całe wiaderko śrub i innych "niepotrzebnych" rzeczy ...
no a jak maja rozebrać to auto inaczej bez odpowiedniego zaplecza? każdy orze jak może, a tu widać, ze A4 po konkretnym dzwonie z przodu, wiec pewnie albo na złom, albo na części pójdzie. nie twierdze, że każdy pan zdzisiek potrafi zrobić dobrze, bo nie raz widziałem już auta zostawiające 4 ślady na śniegu, ale ludzie no k***a, nie stać nas na takie drogie naprawy jak byla wykonana na 1 zdjęciu. poza tym nie każde auto takiej wymaga.