Laski z torbami same o to sie proszą. Torebki albo gdzieś za sobą zostawiają, albo z otwartymi chodzą itp. No tak trudno babie torbę, albo coś z torby zaj***ć, że nawet niewidomych do kradzieży prowokują. Swojej kobiecie zwracałem uwagę bardzo często, żeby zapinała torbę, tym bardziej, że na wierzchu duży i otwarty portfel Za którymś razem jebła focha, że nie ukradną, a ja sie wciąż czepiam. To od tamtej pory jak gdzieś razem byliśmy na zakupach galeria itp, to sam jej podpie**alałem z torby jakiś banknocik, raz większy, raz mniejszy. W sumie trochę na tym szkoleniu trochę plusowałem, bo za zaj***ny chajs zawsze coś od razu jej kupowałem, czy to kwiatka, czy jakiś perfumik Nie wie, że sama se sponsorowała takie gadżeciki prowadzące do Co jakiś czas sie skapywała, że brakuje coś i szukała w torbie, po czym stwierdza, że pewnie wypadło. No ale tym sposobem z czasem nauczyłem ją zamykać portfel i torbę. Minusem jest tylko fakt, że mniej kwiatków dostaje. Nawet babe można nauczyć
W sumie co się dziwić że w wielkim mieście takie karaluchy żerują na innych. I wszędzie tak jest nie tylko u czajników czy w wielkich miastach. U moich rodziców na wsi kiedy nikogo nie było w nocy się wj***li i nie przeszkadzało im wyłamanie plastikowego okna i oj***nia nam domu z gotówki i biżuterii mamy. Nie znalazły ch*je tego po co przyszli, wiec nie wiele zarobili ale najgorsze jest to że jakiś ch*j, który pewnie mieszka niedaleko i który zna rodziców grzebał w naszych rzeczach. Poucinać łapy i nogi tak na wszelki wypadek.
@Dick Ale mnie śmieszą takie komentarze "Same się o to proszą". Ja pie**ole. Prosi się o oj***nie torebki. Noż k***a. Pewnie wyznajesz tą samą zasadę przy ubiorze kobiety. Zakłada miniówę to prosi się o gwałt?