18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Jak coś zdechło

Cralin • 2014-03-28, 21:01
Historia własna, która przydarzyła się mojemu kumplowi. Ja byłem świadkiem.
Kumpel miał świnkę morską. Miała już 10 lat, a w tym sędziwym wieku owe zdychają. Tak też stało się ze świnką kumpla, nad którą ten ubolewał. Byłem wtedy akuratnie u niego.
Wtedy przychodzi jego babcia, jedna z tych babć narzekających i wiecznie niezadowolonych.
Spojrzała na martwe zwierze i zaraz rzecze:
Jak coś tu zdechło, to rzućcie psom.
Kolega obarczył ją spojrzeniem i mówi: Żebym tak kiedyś o tobie nie powiedział.
Popłakałem się ze śmiechu.

Jak mało śmieszne, to wyj***ć, ale sadystyczne, więc uznałem, że się nadaje.

Skupek

2014-03-29, 16:13
necroboss napisał/a:

Spytałem, czy próbowała go ogrzać tak jak mówiłem, odparła że tak położyła go pod lampką, ale się nie obudził. Niby wszystko okej gdyby nie fakt, że nową żarówkę miałem w ręce bo stara się spaliła dzień wcześniej...


Spoko mamuśka, skoro nie widziała, że lampka się nie świeci :amused:

Izmael

2014-03-30, 00:41
necroboss napisał/a:

Przypomniało mi to historię z moim chomikiem.
Był już stary, więc często zdarzało mu się "hibernować", czasami leżał jak typowy zdechlak, ale wystarczyło przysunąć do niego lampkę to się po paru minutach budził. Ładny był niesamowicie, rudo-biało-czarno-buro-niebieski. No i pewnego dnia wracam sobie do domu, patrze, klatka pusta, chomika brak. Pytam się mamy gdzie jest chomik, a ona na to że zdechł kiedy mu wymieniała trociny, więc wsadziła go do drewnianej chatki, zasypała trocinami i wrzuciła do pieca. Spytałem, czy próbowała go ogrzać tak jak mówiłem, odparła że tak położyła go pod lampką, ale się nie obudził. Niby wszystko okej gdyby nie fakt, że nową żarówkę miałem w ręce bo stara się spaliła dzień wcześniej... takiego ogrzewania się chomik nie spodziewał ni ch*ja :D



W piecu się już na pewno zdążył obudzić

SrpskiFilm

2014-03-30, 01:07
Skoro mowa o chomikach, to pamiętam jak kiedyś kupiłam samca syryjskiego. Okazał się on ciężarną samicą, która zjadła połowę potomstwa. Potem zostawiłam dwójkę z nich, bo tak ładnie się bawiły. Okazało się, że to była znowu parka i narodziły się kolejne chomiki... Niestety rodzice je zjedli, ale ostał się jeden. Tym razem zostawiłam juz tylko jednego, który zjadł ptasie mleczko i zdechł. Ale zanim zauważyłam ten fakt, minął około tydzień. A wszyscy myśleliśmy, że to z kosza jakimś starym mięchem jebie... Chomiczek pożył może z miesiąc :(

To tyle.

Dazzoth

2014-03-30, 08:05
necroboss napisał/a:

Przypomniało mi to historię z moim chomikiem.
Był już stary, więc często zdarzało mu się "hibernować", czasami leżał jak typowy zdechlak, ale wystarczyło przysunąć do niego lampkę to się po paru minutach budził. Ładny był niesamowicie, rudo-biało-czarno-buro-niebieski. No i pewnego dnia wracam sobie do domu, patrze, klatka pusta, chomika brak. Pytam się mamy gdzie jest chomik, a ona na to że zdechł kiedy mu wymieniała trociny, więc wsadziła go do drewnianej chatki, zasypała trocinami i wrzuciła do pieca. Spytałem, czy próbowała go ogrzać tak jak mówiłem, odparła że tak położyła go pod lampką, ale się nie obudził. Niby wszystko okej gdyby nie fakt, że nową żarówkę miałem w ręce bo stara się spaliła dzień wcześniej... takiego ogrzewania się chomik nie spodziewał ni ch*ja :D



Też miałem chomika jak byłem mały, tylko z braku internetu i innych źródeł nie wiedziałem że hibernują, więc od razu poszedł do pieca kaflowego, bo akurat była zima :D