Lubię Monty Pythona, za gówniarza często puszczali to w TV, najbardziej rozpie**alały mnie te chore animacje, ludziki wychodzące z głowy innego, większego ludzika, popie**olone latające aniołki, czy koty mielone w maszynce do mięsa.
Zajebiste
Była taki odcinek jak ruszyli kamienicą na bitwę z innym budynkiem jak okrętami, strzelali do siebie szufladami szafek, wkleiłbym to tutaj ale nie mogę tego k***a znaleźć!
@up - to nie odcinek tylko "Sens życia wg Monty Pythona" - historia o pomniejszej agencji ubezpieczeniowej uciskanej przez korporacje. Stwierdziła, że stanie się statkiem... znaczy budynkiem pirackim łupiącym drapacze chmur
A kojarzy ktoś może skecz, w którym są w zakładzie pogrzebowym (chyba) i stoją nad trumną z nieboszczykiem i robią sobie z niego coraz to bardziej nieprzyzwoite i obrzydliwe żarty? Jak on się nazywał?
Wardęga śmieszniejszy i popularniejszy w twoim gimnazjum, nie?
@up
Może to:
Nie wiem po ch*j się błaźnisz ale dobrze Ci to wychodzi . Doskonale widzisz wiek pod moim nickiem, do tego mój login sam za siebie mówi o moim wieku, a piszesz coś o gimnazjum. .
Czemu tak się napinasz czytając opinie osoby, której w ogóle nie znasz? Tak wg. mnie wardęga jest śmieszniejszy.
ps. GIMBUS GIMBUSOWI WIEKU WYPOMNI if u know what i mean.
A o gimnazjum pisze bo gimnazjum to nie metryka, gimnazjum to stan umysłu. Wiesz jak to mówią: człowiek z gimnazjum wyjdzie a gimnazjum z człowieka wyjść nie chce.