Ostatnio trafiłem na ciekawą dyskusję... hmmm może za dużo powiedziano. Emerytowany nauczyciel-podróżnik w sumie powiedział prawdę rozwijając pewien skrót jako Patriotyzm i Socjalizm.
A wybierając człowieka z przeciwnej wrogiej partii który i tak 100 razy lepiej nadawał się od tuska udowodnił tylko hipokryzję i obłudę opozycji w całej okazałości.
Mnie zastanawia jedna kwestia. Skoro Tusk nie ma możliwości przegrania to po co się dmucha tą bańkę?