Facet budzi się rano, otwiera oczy i mętnym wzrokiem ogarnia otoczenie, lekko uspokojony patrzy, a obok na łóżku leży jego kolega
-Zdzisiek, k***a, gdzie my jesteśmy?
-No jak gdzie? Izba wytrzeźwień
-k***a pie**olę twoją precyzję, w jakim mieście?
Żarty żartami, ale to w moim przypadku sytuacja z życia wzięta. Impreza w Lesznie zakończona na izbie w Kościanie (ok. 40km dalej). Nie pytajcie jak to się stało, bo sam do dziś nie wiem
Mieszkam w Gdańsku, jakiś cudem zawędrowaliśmy na Monciak (Sopot), a obudziłam się we własnym łóżku. Żaden znajomy nie miał wtenczas samochodu, na pewno nie jechaliśmy też pociągiem. Tripy po pijaku zawsze spoko