18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Islamizacja w Polsce mało możliwa?

KingOfBathroom • 2013-07-07, 21:14
Witam! Wiele ostatnio mówi się o islamizacji naszego kochanego kraju, jakim jest Polska.

Znalazłem dosyć ciekawy artykuł na ten temat na stronie www.naszapolska.pl. W komentarzach napiszcie, co o tym myślicie. Nie będę przedłużać, zapraszam do lektury!

Cytat:

Islamizacja nam nie grozi - po prostu wymrzemy

W ostatnich dniach bardzo dużo mówi się wszędzie o czymś, co do tej pory próbowano zatuszować - o islamizacji Europy. Zabójstwo żołnierza na ulicy w biały dzień w Wielkiej Brytanii, próba zabójstwa we Francji, czy w końcu trwające wielkie zamieszki w Sztokholmie, które doprowadziły do regularnych walk między imigrantami, policją i nacjonalistami w kilku miastach, zmuszają do zadania sobie ważnego pytania - czy islam stanowi zagrożenie dla Polski?
Śmiało możemy odpowiedzieć - nie. W Polsce nie ma obecnie żadnego problemu z islamistami. Według danych GUS z roku 2011 wyznawcy religii mahometańskiej stanowią 0,013 proc. mieszkańców, co jest bardzo niewielką liczbą. Jeśli zaś spojrzymy na schemat rozwoju islamu w krajach zachodnich, np. we wspomnianej wcześniej Wielkiej Brytanii, Polska jest bezpieczna na co najmniej 50 lat. Należy też wziąć poprawkę na to, że pomoc państwa i wysokość zasiłków w naszym kraju są potwornie niskie, co zniechęca imigrantów do osiedlania się u nas. Po co mają mieszkać w Polsce i otrzymać kilkaset złotych, skoro mogą zamieszkać na Zachodzie, otrzymać kilka tysięcy euro miesięcznie, darmowe kursy językowe i mieszkanie? Polska jest dla muzułmańskich imigrantów krajem po prostu nieatrakcyjnym. Ponadto w przeciwieństwie do krajów zachodnich, w Polsce ciągle jest silne przywiązanie do Kościoła katolickiego oraz tożsamości narodowej, co mocno utrudniłoby narzucenie u nas praw szariatu.

Islamizacja nam nie grozi, ale czy jako naród możemy czuć się bezpiecznie? Niestety nie. Otóż nam grozi wymarcie. Według rankingu CIA, w zestawieniu 224 państw świata Polska zajmuje 212 miejsce! Nawet na tle państw Europy wypadamy mizernie - za nami są tylko takie kraje jak Litwa, Rumunia czy Czechy. Współczynnik dzietności w Polsce wynosi 1,32, dla porównania: Niemiec wynosi 1,42, Wielkiej Brytanii 1,90 zaś Francji 2,08!

Przyjmuje się, że zastępowalność pokoleń utrzymuje się przy współczynniku 2,10, zaś aby naród się powiększał, potrzeba osiągnąć wyższy wynik. Nie ma co ukrywać, że Europa przeżywa obecnie ogromny kryzys demograficzny – który wkrótce powiększy – obecna mizerna liczba urodzeń. Niemniej jednak o ile w Europie Zachodniej jest źle, o tyle w Polsce jest pod tym względem wręcz tragicznie. Według raportu ONZ w wersji optymistycznej, Polaków do końca stulecia ma być 9 milionów mniej, zaś według wersji pesymistycznej – ponad 20 milionów. Oznacza to, że za 90 lat będzie nas mniej niż połowa obecnej liczby!

Nie ma się z kolei czemu dziwić - dziecko to duża odpowiedzialność m.in. finansowa. Planując dziecko, trzeba liczyć się z koniecznością zakupu ubrań, wózka, zabawek, potem wyprawić do szkoły. Zaś w obecnej sytuacji gospodarczej w naszym kraju, gdzie pracy po prostu nie ma, zaś jeśli się pojawi, to za naprawdę marne pieniądze. Wielu po prostu nie stać na zapewnienie dziecku godnego bytu. Wiele młodych osób zmuszonych jest wyjechać za granicę i tam się osiedlić. Dzieci urodzą się za granicą i już dwa pokolenia później będą w niewielkim stopniu czuły się Polakami.

Na Marszach dla Życia i Rodziny zbierano podpisy pod projektem ustawy o ochronie i opiece nad rodziną. Ma on na celu stworzenie realnej pomocy dla rodzin bezpośrednio. Z pewnością ulgi dla rodzin, zwłaszcza wielodzietnych zwiększyłyby liczbę urodzeń. Polki w innych krajach, np. w Anglii, chętnie rodzą dzieci. Nie jest u nas problemem to, że Polacy nie chcą mieć dzieci – problemem jest po prostu brak materialnych i finansowych możliwości, by dziećmi się zajmować. W momencie, gdyby pojawiły się możliwości materialne, państwo nie dyskryminowałoby naprotechnologii, zaś w mediach nie próbowano by lansować tzw. prawa do aborcji czy szkodliwej dla zdrowia i płodności metody in vitro, z pewnością wskaźnik dzietności szybko by wzrósł – młodzi Polacy naprawdę chcą zakładać rodziny. Często też – mimo medialnej propagandy – Polacy chcą mieć więcej niż jedno czy dwoje dzieci. Obecnie jedyne, co można robić, to domagać się od państwa wspierania rodziny i patrzeć każdemu w rządzie na ręce w tej kwestii.

Dominik Cwikła

źródło - http://www.naszapolska.pl


Zwolinek127

2013-07-07, 21:44
Ciekawe kto ostatni zgasi światło w Polsce???

Cy...........un

2013-07-07, 22:16
@up

Jak to kto ?? Niejaki Władimir Merkel-Netanjahu. Przecież o to chodzi, żeby była strefa buforowa, zamieszkała przez max 15 milionów niedorozwiniętych i niedouczonych robotników, wykorzystywanych za grosze do najprostszych prac u nowych neokolonialnych panów. Nie łudźcie się, że to tylko przypadek i głupota naszych "rządzących". To celowe działanie, na które idą ogromne pieniądze - mamy wymrzeć do tego poziomu, żebyśmy już nigdy nie byli zagrożeniem dla nowego ładu Europy.

RockyWood

2013-07-07, 23:51
pisałem to już na tym portalu wiele razy ale co mi tam

Polskie wsie są w większości opuszczane przez młode kobiety zaraz po skończeniu obowiązkowego liceum. W tamtym roku będąc na festynie w małopolskiej wsi (takiej "typowej") nie było tam ANI JEDNEJ dziewczyny w wieku między 18-30 lat. Ani jednej. Kiedy zapytałem tubylca kiedy przyjdą w końcu jakieś laski to powiedział mi w prost - wszystkie wyjechały do niemiec.

W miastach nie jest jeszcze aż tak tragicznie - dzięki bliskości uczelni i pogoni za "prestiżem" kobiety chcą pokazać że są "kimś". Niestety w większości po ukończeniu studiów wyjeżdżają i podejmują się pracy, do której nawet podstawówka nie byłaby konieczna. U szwabów polki są jak złoto (bo umieją gotować, sprzątać i o siebie zadbać) i z tego co się orientuję to większość polek w szwabii PODRYWA SZWABÓW którzy nie są już tak wybredni jak Polacy w Polsce.

I jako ciekawostkę dodam jeszcze że z ponad 30 dziewczyn z czasów mojej klasy liceum w Polsce zostały jeszcze dwie - dwie obecnie nauczycielki angielskiego.

PA...........SM

2013-07-08, 00:10
No to jednym słowem, mamy już tu wielki burdel :(

bloodwar

2013-07-08, 22:00
Prawda jest taka, że jak mieszkasz na wsi to masz dwie opcje - albo dziedziczysz gospodarkę po ojcu/wżeniasz się w gospodarkę albo uciekasz. Jak uciekać to masz dwie opcje - albo jesteś ambitny i idziesz na studia, albo tępy ale silny i pracujesz na zachodzie u bauera. Jak jesteś na studiach to masz dwie opcje - znajdujesz sobie drugą połówkę i jakośsobie zyjecie, albo po skończeniu studiów ucieksz za granicę. Życie człowieka "z miasta" rózni się tylko tym, że zamiast gospodarki możesz przejąc firmę i że ewentualnie po studiach możesz jeszcze dusić drugi kierunek do trzydziestki (albo póki rodzicom nie skończą się pieniądze/cierpliwość na utrzymywanie "darmozjada".

Problemem nr. 1 Polski jest to, że mało kto wybiera opcję pozostania w kraju skoro nawet bezrobotny na zachodzie dostaje więcej zasiłku niż pracujący ostro przez kilka lat człowiek ze studiami i doświadczeniem zawodowym a ceny są takie same. Patrząc przez ten pryzmat ktoś kto tu zostaje jest właściwie debilem, bo za tą samą pracę, przy takich samych cenach może gdzieś bez problemu dostać 3-4 razy wiecej.