Czyli kościół jest poza prawem

...do nabycia gazetka parafialna etc. Kiedy według Ciebie drogi autorze ludzie mają się po to zgłaszać w środku tygodnia? Zakaz handlu w niedziele ma służyć temu, żeby nikt nie musiał iść do pracy i ten kto potrzebuje mógł pójść do kościoła
ah ta błyskotliwość

...do nabycia gazetka parafialna etc. Kiedy według Ciebie drogi autorze ludzie mają się po to zgłaszać w środku tygodnia? Zakaz handlu w niedziele ma służyć temu, żeby nikt nie musiał iść do pracy i ten kto potrzebuje mógł pójść do kościoła
ah ta błyskotliwość

A w sklepiku parafialnym to nikt nie będzie pracował? Myślisz że ksiądz postawi puszkę i napisze żeby każdy wrzucił tyle ile podane było na produkcie? A może raczej "Co łaska, ale nie mniej niż łączna wartość towaru"

Zakaz pracy dla księży w niedzielę!

master0romus,

A w sklepiku parafialnym to nikt nie będzie pracował? Myślisz że ksiądz postawi puszkę i napisze żeby każdy wrzucił tyle ile podane było na produkcie? A może raczej "Co łaska, ale nie mniej niż łączna wartość towaru"

U mnie jest tak:
W kościele jest stoliczek z gazetkami oraz puszka i nikt tego nie pilnuje.
Poza kościołem po każdej niedzielnej mszy stoi ministrant z puszka , ksiądz z gazetkami parafialnymi i koszyczkiem zbierając na jakiś cel i dodatkowo podbiega ksiądz, który właśnie odprawiał msze i urządza pogawędki z parafianami

Księża to dopiero muszą mieć dylemat. Wszak w niedziele koszą najwięcej mamony i najciężej "pracują".

Sama nazwa 'Niedziela" wzięła się właśnie od słowiańskiego Nie dzielać, nie pracować
Jednak w gospodarce wolnorynkowej pomysł nie do przyjęcia. Tym bardziej, że i tak mamy wiele wolnych dni, już nie mówię o długich weekendach, w których jesteśmy mistrzami Europy.

Te petycje są gówno warte, niech mohery myślą, że coś robią. A widać dawno w kościele nie byłeś, bo raczej nic nowego nie przedstawiłeś.

Ciekawe z tym handlem. Przecież tego dnia pracuje dużo więcej innych ludzi, jakoś nikt się nimi nie przejmuje (restauracje, szpitale, tzw służby, elektrownie, wodociągi, budowlańcy, puby itepe itede)

Mogą bezkarnie posuwać dzieci, więc mogą też łamać własne zasady. To przecież mistrzowie obłudy i hipokryzji

Jak ja k***a kleru nienawidzę! Zgarnąć ich majątki i zainwestować k***a! (ale najpierw zmienić rząd, bo ten nakradnie większość)
Ksiądz powinien być opodatkowanym zawodem. Przynajmniej gdyby musieli się rozliczać, przeciętny moher uświadomiłby sobie, ile oni zarabiają...

trzeba na świadka mieć jakieś zaświadczenie? Ja księdza pytałam i mówił że nie jest to konieczne..

w kościele po zaświadczenie o możliwości bycia świadkiem na ślubie

To ja Cie może zdenka uświadomię w tym temacie (a wiem bo sam miałem ślub w zeszym roku, a świadkiem byłem 3 lata temu) - NIE TRZEBA ŻADNEGO ZAŚWIADCZENIA ŻEBY BYĆ ŚWIADKIEM NA ŚLUBIE KOŚCIELNYM
Dokładniej, to wprowadzone kilka lat temu nowe prawa kościelne odnośnie ślubu (związane z tym że zawierając ślub kościelny zawierasz też od razu cywilny):
1. Nie trzeba żadnych zaświadczeń że możesz być świadkiem
2. Świadkiem może być KAŻDY (nawet 2 kobiety albo 2 facetów) i co lepsze...
3. ... świadek nie musi być wyznania katolickiego (nie musi mieć ani chrztu ani innych bzdur...)
4. W związku z powyższym świadek nie musi być po spowiedzi
5. Świadek nie musi brać żadnych szkoleń i kursów przedmałżeńskich itp...

Więc na przyszłość dla wszystkich biorących ślub kościelny: za świadków możecie wziąć kogo tylko chcecie bez żadnych ograniczeń i narzuceń i ksiądz nie może wam odmówić (ale że nierzadko stare przedpotopowe klechy lubią się czepiać to polecam zgłosić to do wyższej instancji a nawet do odpowiedniego urzędu gminu ponieważ jest to niezgodne z przepisami o ślubach cywilnych który jest już teraz zawierany w kościele)

pawel-jwe,

NIE TRZEBA ŻADNEGO ZAŚWIADCZENIA ŻEBY BYĆ ŚWIADKIEM NA ŚLUBIE KOŚCIELNYM

No właśnie... moim rodzicom powiedział że potrzebuje zaświadczenie, ponieważ wyprowadziłem się z domu i rzadko bywam w rodzinnej miejscowości. No cóż, zaświadczenie załatwiłem, przynoszę i co słyszę?
"Ale przecież nie potrzebujesz zaświadczenia na świadka..."
Ręce opadają. Ale cóż, przyda się za kilka miesięcy jak zostanę ojcem chrzestnym