18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Inkwizycja

Grandziarz • 2012-09-02, 20:33
Parę słów o hiszpańskiej inkwizycji, znanej ze swojej brutalności. Czy rzeczywiście była taka jak ją ukazują?

INKWIZYCJA najczęściej kojarzona jest z Hiszpanią. W istocie, tam właśnie zaczęła działać z tak powszechnie znaną, dramatyczną agresywnością w okresie późniejszym. Co więcej, kiedy do tego doszło, jej działalność przedstawiała się — przynajmniej pod pewnymi względami — odmiennie niż w innych krajach. Powszechnym przekonaniom nie można także odmówić słuszności z innego powodu - albowiem to właśnie w Hiszpanii inkwizycja nabrała nowego wymiaru, jeśli chodzi o bigoterię, przewrotność i sianie strachu.


Więźniów inkwizycji trzymano na ogół w pojedynczych celach i zakutych w łańcuchy, bez żadnego kontaktu ze światem. Gdy ich wreszcie wypuszczano, musieli „składać przysięgę, że nie wyjawią tego, co widzieli, albo czego doświadczyli w celach”. Nic dziwnego, że wielu podczas uwięzienia traciło zmysły lub popełniało samobójstwo, jeśli było to możliwe. A jednak, paradoksalne, więzienia inkwizycji często uchodziły za lepsze od świeckich. Niekiedy pospolici przestępcy udawali heretyków, żeby tylko przeniesiono ich tam ze zwykłych kazamatów.

Niezależnie od sadystycznych instynktów inkwizytorów należy wyraźnie podkreślić, że ich głównym celem było nie tyle wymuszenie zeznań z pojedynczych nieszczęśników, ile zyskanie danych, umożliwiających nieustanne kontrolowanie całej społeczności. Spodziewano się, że oskarżony nie tylko wyzna własne występki, lecz dostarczy, choćby nawet wątłych, dowodów przeciwko innym. Trudno się więc dziwić, że torturowani skwapliwie wymieniali każde nazwisko, jakie im przyszło na myśl, albo też każde, jakie jego dręczyciele chcieli usłyszeć.

Tortur nie stosowano w przypadku lżejszych zarzutów, gdy zachodziła obawa iż mogłyby w praktyce być dolegliwsze od orzeczonej kary.
Wbrew rozpowszechnionym opiniom Inkwizycja hiszpańska nie stosowała ani przypalania żelazem, ani w ogóle szerokiego wachlarza tortur. Dopuszczalne były w zasadzie trzy metody (chociaż zdarzały się odstępstwa od normy) :

- garr*cha (podnoszenie przy pomocy liny przywiązanej do związanych na plecach rąk)
- toca (kneblowanie w położeniu "do góry nogami" i podduszaniu strumieniem wody - przepisy dopuszczały maksymalnie 15 litrów)
- potro (mocne krępowanie ramion sznurem i zaciskaniu go w ten sposób, aby wrzynał się w ręce)

Kara śmierci groziła przede wszystkim zatwardziałym heretykom oraz tym, którzy powrócili do herezji po nawróceniu się uprzednio na katolicyzm. Dotyczyło to najczęściej Żydów, zarówno praktykujących judaizm, jak i podejrzanych, że dalej go wyznają, mimo pozornego przyjęcia chrześcijaństwa. Hiszpańska inkwizycja, kontynuując wcześniej przyjęte praktyki, wydawała skazańca władzom świeckim i to one miały dokonać egzekucji. Jeżeli ktoś nawrócił się w ostatniej chwili, „miłosiernie” duszono go przed podpaleniem stosu, jeśli zaś nie, to płonął na nim żywcem.

Tutaj macie parę obrazków, niestety nie mam zdjęć, bo nie mieli wtedy aparatów :gilotyna:


Garr*cha


Toca


Potro


I na koniec polecam hiszpańską inkwizycje w wersji Monty Pythona, którą można znaleźć na YouTube.






Tekst nie jest mój. Są to zlepki z kilku stron.[/i]

Sz...........an

2012-09-05, 23:07
McMenel napisał/a:

A przecież chrześcijaństwo to religia miłości która tak bardzo różni się od islamu....
Prawda jest taka iż każda religia prowadzi do wynaturzeń i śmierci innowierców. Dzisiejszy Islam to chrześcijaństwo w swojej najlepszej formie. I jedni i drudzy którzy ślepo wierzą w swojego wyimaginowanego bożka są tak samo żądni krwi.



Widzę, że nie odróżniasz religii od fanatyzmu. Czy wg. każdy kibic idzie się bić i uczestniczy w zamieszkach? No właśnie nie. Są ci normalni kibice i ci pseudo-kibice i tak samo jest ze wszystkim. Islam jest tym bardziej podzielony, jedni chcą pokoju i nie toczyć żadnych wojen a inni uważają się za świętych, którzy mają pełnić swoją misję ( zamachowcy-samobójcy ). Jestem katolikiem i wcale nie czuję potrzeby potępiania kogoś za to, że jest niewierzący. Co mi do tego? Mamy prawo wolności osobistej i wyznania więc nie mogę komuś narzucać wiary ani ktoś nie może mnie również prześladować. Jeśli ktoś cię prześladuje ( jak ludzi na obrazkach na przykład, lub w inny sposób ) masz prawo podać go do sądu i daję sobie głowę uciąć że wygrasz, bo jest prawo o prześladowaniu w kodeksie karnym i za takie coś grozi kara do lat 2.