Tablice były zamykane na kłódki do których miałeś klucz, jednak ta od klatek miała jeszcze jedną na słupie koło linii o której zbyt wiele osób nie miało pojęcia poza kierownikiem który ją uruchomił.
a co już nie pracujesz w pogotowiu?
Ja zaraz po liceum trafiłem do firmy zajmującej się przeglądami w hucie stali by zarobić na szkole. Do celu, pracowałem na walcowni i spawacz miał za zadanie napawać ubytki walcach w klatkach. Stał wyprostowany robiąc spaw na górnym walcu będąc zaparty stopą o dolny gdy jakiś imbecyl uruchomił linie, na naszych oczach noga poszła w niepamięć, a gość padł na taki ogromny stół jak szmata. Wszystko wydarzyło się na naszych oczach jak wyszliśmy z warsztatu na halę, widok niemiłosierny jak na tamte czasy. Chociaż dzisiaj nie robi to na mnie wrażenia bo przez ostatnie osiem lat pracowałem w pogotowiu.
Co to za maszyna? Jakiś ekspert się wypowie?
Młyn kulowy, prawdopodobnie w cementowni.
j***ny pracował żeby szkołę opłacić, lałem w podstawówce takie kujony
j***ny pracował żeby szkołę opłacić, lałem w podstawówce takie kujony