18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Incles, czyli faceci nienawidzący kobiet

NieWiemZeWiem • 2014-09-09, 09:45
Jak jest feminizm to i musi być tego przeciwwaga tylko, że to jest chyba już choroba umysłowa. Zawsze wiedziałem, ze testosteron ryje banie. Sam pamiętam jak dla eksperymentu zrobiłem 3 miesięczny celibat(tak na serio to laska mnie rzuciła, nic nie mogłem wyrwać, wiec zrobiłem sobie eksperyment :P )

A wiec, nie r*cham to zabijam kobiety?! Na tą odpowiedź znajdziecie w artykule poniżej. Zapraszam do czytania! A dobrze się czyta!

Mężczyzna, który w maju popełnił krwawą masakrę w Santa Barbara, zabijając sześcioro ludzi, był, jak się okazuje, członkiem podejrzanej wspólnoty. Tak zwani "Incels" zmuszeni są do życia w celibacie i w wielu z nich rodzi się nienawiść wobec kobiet, która może skończyć się tragicznie. Kim są owi osobliwi mężczyźni?


Marijan mówi, że w jego wspólnocie są ludzie, którzy nienawidzą lata. Wtedy bowiem widzą gołe kolana kobiet, ich skórę, obcisłe ubrania opinające piersi. On sam nie patrzy na nie i unika miejsc, w których musiałby oglądać nagą kobiecą skórę. – Kiedy jesteś głodny, ale nie możesz jeść, nie idziesz na ulicę, gdzie jest pełno ciastek – stwierdza.

26-letni Marijan z Zagrzebia chciałby mieć dziewczynę, ale ponieważ nie może jej znaleźć, życie jest dla niego cierpieniem. Jest samotny, ale nie jedyny w swojej samotności. Jego wspólnota spotyka się w internecie. Należy do grupy ludzi, którzy nazywają się "Incels" – to skrót od angielskiego "involuntary celibacy", przymusowa wstrzemięźliwość seksualna. Odwiedza fora, które rozwinęły własną kulturę samotności. Zebrani tam ludzie to niemal sami mężczyźni, jest ich w sumie kilkuset. Ilu dokładnie, trudno oszacować. Anglicy, Niemcy, Holendrzy, Australijczycy, a przede wszystkim Amerykanie.

Marijan mówi, że w jego wspólnocie są ludzie, którzy nienawidzą lata. Wtedy bowiem widzą gołe kolana kobiet, ich skórę, obcisłe ubrania opinające piersi. On sam nie patrzy na nie i unika miejsc, w których musiałby oglądać nagą kobiecą skórę. – Kiedy jesteś głodny, ale nie możesz jeść, nie idziesz na ulicę, gdzie jest pełno ciastek – stwierdza
Jeden z nich napisał w zeszłym roku na internetowym forum: "Pewnego dnia Incels zrozumieją swoją prawdziwą siłę i liczbę i obalą ten przytłaczający feministyczny system. Wyobraź sobie świat, w którym KOBIETY SIĘ CIEBIE BOJĄ". Autorem tych słów był student Elliot Rodger.



23 maja 22-letni Rodger z Santa Barbara w Kalifornii nagrał się na wideo. Postawił kamerę na desce rozdzielczej swojego bmw i usiadł za kierownicą. "To mój ostatni film – powiedział. – Jutro jest dzień zemsty. Dzień, w którym wezmę odwet na ludzkości. Na was wszystkich. W ostatnich ośmiu latach mojego życia, od kiedy wszedłem w okres dojrzewania, byłem zmuszony znosić samotną egzystencję, pełną odrzucenia i niespełnionych pragnień. Wszystko to jedynie dlatego, że nigdy nie pociągałem kobiet. W ostatnich latach gniłem w samotności".

Od czasu do czasu Rodger, ładny, młody chłopak o czarnych włosach i białych zębach, śmieje się do kamery. Przez okna jego samochodu widać palmy.

Krótko potem zabił w swoim mieszkaniu trzech kolegów studentów. Specjaliści medycyny sądowej sprawdzają, jakim narzędziem się posłużył – rany znalezione na zwłokach nie wskazują na to jednoznacznie. Policja zabezpieczyła ślady na dwóch maczetach, nożu i młotku.

Kiedy mężczyźni już nie żyli, Rodger naładował swojego Sig-Sauera P226 i Glocka 34, dwa pistolety półautomatyczne, i pojechał do sąsiedniej gminy Isla Vista. Zapukał do domu kobiecej korporacji akademickiej, ale nikt nie otwierał. Po kilku krokach mężczyzna zastrzelił dwie studentki. Potem poszedł do baru z przekąskami i zabił klienta. Następnie wsiadł do samochodu i pojechał przez miasto, strzelając do przechodniów i raniąc 13 osób. Staranował swoim bmw rowerzystę, uderzył w zaparkowane kombi i zabił się strzałem w głowę.

Rodger zostawił po sobie kilka nagrań wideo oraz liczący 137 stron manifest. Znajdują się tam takie zdania, jak: "Kobiety to zaraza. Są jak zwierzęta, kompletnie kontrolowane przez swoje pierwotne, wypaczone uczucia i popędy".

Wielu mężczyzn doznających amoku mają, tak jak Rodger, chory stosunek do kobiet. Eric Harris, jeden z chłopców, którzy w 1999 roku zabili w Columbine High School w USA 13 ludzi, a następnie siebie samych, napisał w swoim pamiętniku: "Być może potrzebuje jedynie seksu. Może zmieniłby on całe to gówno". A jego wspólnik Dylan Klebold napisał: "Nie wiem, co robię źle z ludźmi (zwłaszcza z kobietami) – jest tak, jakby mnie nienawidzili i wprawiali mnie w lęk".

W Winnenden w 2009 roku Tim Kretschmer zabił w swojej byłej szkole osiem uczennic, trzy nauczycielki oraz jednego nauczyciela. W tym samym roku Amerykanin George Sodini zastrzelił w studiu fitnessu trzy kobiety i zranił dziewięć kolejnych, zanim odebrał sobie życie. Wcześniej napisał w swoim blogu: "Kobiety mnie po prostu nie lubią. W Stanach Zjednoczonych jest (jak oceniam) 30 milionów kobiet godnych pożądania, a ja nie mogę znaleźć ani jednej!".

Owi ogarnięci amokiem mężczyźni pozostawili po sobie wiele pytań. Dlaczego ci ludzie musieli zginąć? Czy istniał związek między morderstwami a samotnością sprawców? Co spotykający się w internecie Incels mają wspólnego z popełnionymi zbrodniami?

Rodger nie może już odpowiedzieć na te pytania, a gdyby nawet mógł, odpowiedzi nie byłyby zapewne jednoznaczne. Są jednak ludzie, którzy rozumieją niektóre jego myśli. Bo podzielają ową wściekłość na kobiety oraz jego samotność. Jednym z nich jest Marijan.

W rzeczywistości nazywa się inaczej. Można się z nim skontaktować przez jego blog: thatincel blogger.wordpress.com. Po kilku e-mailach zgadza się na spotkanie w Zagrzebiu, w Chorwacji, swoim rodzinnym mieście. Przed pizzerią niedaleko katedry czeka dobrze wyglądający młody człowiek, wysoki, o kruczoczarnych włosach i z trzydniowym zarostem. Ma na sobie biały T-shirt i spodnie za kolana. Witając się, unika spojrzenia prosto w oczy.

Kiedy siedzi już przy stoliku w spokojnym kąciku restauracji, stwierdza: – Źle wypadnę w tym artykule, ale co mam do stracenia?

Opowiada, że był zły z powodu amoku Rodgera. Cały świat znowu mówił tylko o potrzebie zaostrzenia przepisów dotyczących posiadania broni. Nikt nie zastanowił się, czy mogą istnieć również inne powody owych morderstw. Nikt nie pomyślał o Incels.

Marijan mówi dużo i długo. Nie dopuszcza wielu pytań. To nie tyle rozmowa, co ciąg wykładów, jakie wygłasza z wielką precyzją. Zdanie po zdaniu prowadzi słuchacza coraz głębiej we własny świat, w mrok, w którym, jak się wydaje, nie ma szczęścia, panuje tam jedynie niezmierzona nienawiść.

Oto fragmenty wykładu numer jeden. Temat: kobiety.

To jedynie zaprojektowane roboty, które chcą się rozmnażać. Młode kobiety z poprzednich pokoleń zawsze otrzymywały pomoc od swojej babek. Pomagały im one znaleźć odpowiedniego mężczyznę. Mówiły: ten jest właściwy, on się o ciebie zatroszczy. Dziś rolę babci przejął magazyn "Cosmopolitan". Kobiety chcą obecnie wychodzić za mąż za mężczyzn stojących od nich wyżej. Chcą poprawić swoją sytuację. Nie powiedziałbym, że Incels nienawidzą kobiet. Ale jeśli po raz pięćdziesiąty jesteś odrzucany, rodzą się w tobie negatywne uczucia – to normalne.

Fragmenty wykładu numer dwa. Temat: uwodziciele.

Kobiety potrafią w tej chwili same o siebie zadbać, dlatego zmieniły swoje preferencje z żywiciela na uwodziciela. Mniejszość mężczyzn uprawia seks z większością kobiet. Ci, którzy odnoszą sukcesy, to Bad Boys. Jeśli dzisiaj chcesz mieć kobietę, musisz też być taki i stracić swoją moralność.

Fragmenty wykładu numer trzy. Temat: lepszy świat.

Chciałbym społeczeństwa, w którym grupa mężczyzn współpracowałaby ze sobą i całkowicie sobie ufała. Każdy mężczyzna dostawałby kobietę, byłyby one sprawiedliwie dzielone. Istniałaby monogamia i małżeństwo z dziewicą. Gdyby mężczyzna pragnął seksualnej różnorodności, szedłby do prostytutki. W tym społeczeństwie feministki byłyby prostytutkami. Gdyby mężczyzna próbował uwieść inną kobietę, zostawałby natychmiast zabity.

Marijan i pozostali Incels kontaktują się za pośrednictwem rozmaitych forów internetowych. To, z którego korzystał Elliot Rodger, zostało już zamknięte. Inne nazywa się love-shy.com. Użytkownicy rozmawiają na nim na takie tematy, jak sposoby podrywania, chirurgia plastyczna i inne sposoby wyjścia z rozpaczy.

Użytkownicy forum wszczęli dyskusję o Elliocie Rodgerze. Moderator napisał na wstępie, że potępia jego czyny i że sprawca nie odzwierciedla poglądów love-shy.com. Zapowiedział też, że będą usuwane wszelkie wpisy gloryfikujące owe zbrodnie.

Na kolejnej stronie jeden z użytkowników napisał: "Myślę o Elliocie Rodgerze… dlaczego nie zgwałcił po prostu z wyciągniętą bronią jakiejś dz**ki?". Inny stwierdził: "Zawsze uczono mnie szanować kobiety i nie stosować agresji seksualnej. To był kubeł gówna. Tym, czego one naprawdę chcą, to porządnie je wypieprzyć, a nie uprawiać miłość z prawdziwą osobą, mającą prawdziwe uczucia".

Na jednej z ostatnich stron ktoś napisał o Rodgerze: "To męczennik, w najlepszym znaczeniu tego słowa, to trzeba mu przyznać".

Na forum Marijan nazywa się "Dante Alighieri", jak średniowieczny włoski poeta. "Boska komedia" Dantego rozpoczyna się od słów: "W głębi ciemnego znalazłem się lasu" (przekład: Edward Porębowicz).

Następnego ranka po naszym pierwszym spotkaniu Marijan ma na sobie to samo ubranie, co poprzednio. Mówi, że źle spał w nocy, bo rozmowa go wzburzyła. W kawiarni zamawia ciastko czekoladowe i opowiada swoją historię.

Pochodzi z mieszczańskiej rodziny, ma brata, rodzice byli urzędnikami. W szkole przez wiele lat nie miał prawie żadnego kontaktu z dziewczynami. Kiedy zaczął się nimi interesować, były dla niego obce. Bał się ich. – Moj mózg rozwijał się normalnie – mówi.

"Love-shy", obawiający się miłości. Amerykański profesor psychologii Brian Gilmartin wynalazł to określenie w 1987 roku. Mężczyźni, którzy cierpią na ów syndrom, skarżą się na pełną niezdolność do nawiązywania romantycznych związków. Niektórzy mówią o atakach paniki, pojawiających się, gdy znajdą się sam na sam z kobietami, inni zaczynają się wtedy pocić, jeszcze inni nie są w stanie się poruszyć, gdy myślą o randce, na którą chętnie by poszli
Jest "love-shy", obawia się miłości. Amerykański profesor psychologii Brian Gilmartin wynalazł to określenie w 1987 roku. Mężczyźni, którzy cierpią na ów syndrom, skarżą się na pełną niezdolność do nawiązywania romantycznych związków. Niektórzy mówią o atakach paniki, pojawiających się, gdy znajdą się sam na sam z kobietami, inni zaczynają się wtedy pocić, jeszcze inni nie są w stanie się poruszyć, gdy myślą o randce, na którą chętnie by poszli.

Marijan nabrał chorobliwego lęku przed kobietami, pomieszanego z wciąż rosnąca tęsknotą za takim związkiem. – Moje standardy są niskie, wystarczy, że kobieta nie jest gruba i przestrzega zasad higieny. Mam też problem z zepsutymi zębami.

W wieku dziewiętnastu lat poznał na czacie dziewczynę. Miała szesnaście lat i powiedziała, że chce iść z nim do łóżka. Pokazała, jak chce być całowana. Została jego przyjaciółką. Marijan przez chwilę był zadowolony.

Potem jego dziewczyna pojechała latem nad morze. Żegnając się, Marijan był zły, bo nie chciał jej puścić, i powiedział, że może powinni zostać tylko przyjaciółmi. Ona jednak mimo to wyjechała. Wysłał jej wiele SMS-ów i wierszy, jakie napisał. Kiedy wróciła, powiedziała, że już go nie chce.

Przez trzy dni nie był w stanie płakać. Potem płakał już przez cały czas, przez całe miesiące nie chodził na zajęcia na uniwersytecie i opychał się czekoladą. Nie chciało być lepiej. Po roku znalazł w internecie forum Incels i napisał na nim, że zastrzeli tę dziewczynę i siebie. Prowadzący stronę zawiadomili Interpol, Marijana wezwano na policję.

Zeznał do protokołu, że nikogo nie zamierza zabić. Policjanci mimo to jednak z powodu morderczych pogróżek zamknęli go w areszcie śledczym. Po miesiącu sędzia uwolnił go, bo nikomu bezpośrednio nie groził. Powiedział mu – opowiada Marijan: "Może poza sądem spotkasz inną kobietę".

Minęły dwa lata bez jednego pocałunku. Kiedy Marijan miał 24 lata, napisał na forum internetowym, że jest prawiczkiem i szuka kobiety, która by go od tego uwolniła. Zgłosiła się pewna Chorwatka, odwiedziła go w Zagrzebiu, spała z nim i powiedziała mu potem, że jest żałosny.

Później uprawiał seks z jeszcze trzema kobietami. – Jedna z nich była wariatką i kompletną zdzirą – opowiada. Kiedy kolejna go porzuciła, przez całe miesiące leżał w łóżku. Myślał o samobójstwie i spędził pięć dni na oddziale psychiatrycznym.

Potem ukończył historię średniowiecza na uniwersytecie w Zagrzebiu. Ale nigdy nie zamierzał pracować, ponieważ – jak mówi – nie chciał płacić podatków na zdziry. Dziś nie chodzi już na randki, bo nie chce znowu spotkać się z rozczarowaniem. Od roku jest sam.

Większość mężczyzn, którzy popadają w amok, wysyła wcześniej sygnały, które z perspektywy czasu muszą zostać zinterpretowane jako ostrzeżenie. Są to aluzje, pogróżki, nagrania wideo zamieszczane w internecie. Niektórzy przyklejają w szkolny toaletach karteczki z napisem: "Jutro będziecie martwi". Część sprawców przed czynem wychodzi z domu w czarnym ubraniu i skórzanym płaszczu. Elliot Rodger opisywał swoje fantazje na blogu.

– Jest mnóstwo pokiereszowanych ludzi, którzy tylko czekają na to, by umrzeć – stwierdza Marijan. I dodaje: – I don't know when I will snap.

Slowo "snap" ma w języku angielskim wiele znaczeń. Może to być "załamać się", "wybuchnąć" albo "docisnąć". – Myślę, że bycie Incel może doprowadzić do tego, że strzela się do ludzi albo podkłada bombę – dodaje mężczyzna. Uśmiecha się, jakby rozkoszował się tą chwilą.

Psycholodzy i psychiatrzy zajmujący się ludźmi ogarniętymi amokiem próbują wyjaśnić, dlaczego mężczyźni zabijają wówczas kobiety, a prawie nigdy nie zdarza się odwrotnie. Powodem jest testosteron – stwierdzają badacze – i określone rozumienie ról. Mężczyźni reagują zwykle na konflikty agresją, kobiety zaś wycofaniem się. W pełni zadowalającego wyjaśnienia jednak nie ma.

FBI napisała w swoim raporcie na temat sprawców działających w amoku, że często byli "kolekcjonerami przejawów niesprawiedliwości". Odnotowywali wszystko, co im nie pasowało. Każda głupia uwagę współucznia, każde szturchnięcie, odmowa dziewczyny znajdowały swoje miejsce w tym swoistym zbiorze, aż w końcu człowiek dochodził do wniosku, że cały świat jest przeciwko niemu.

Wielo owych sprawców lubiło gry komputerowe, w których chodziło o odstrzeliwanie ludziom głów. Wielu cierpiało również na zaburzenia narcystyczne. Z tego nie da się jednak wywieść formuły, która brzmiałaby: "samotność + gry komputerowe + narcyzm = amok". Jest wielu zakochanych w sobie graczy, którzy nigdy nie zastrzeliliby człowieka. W życie człowieka ogarniętego amokiem wkrada się coś, czego psychiatrzy i psycholodzy nie potrafią wyjaśnić. Zło bywa niekiedy większe niż proste wytłumaczenia.

Większość mężczyzn, którzy popadają w amok, wysyła wcześniej sygnały, które z perspektywy czasu muszą zostać zinterpretowane jako ostrzeżenie. Są to aluzje, pogróżki, nagrania wideo zamieszczane w internecie. Niektórzy przyklejają w szkolny toaletach karteczki z napisem: "Jutro będziecie martwi". Część sprawców przed czynem wychodzi z domu w czarnym ubraniu i skórzanym płaszczu
Sprawca, który w 1981 roku próbował zastrzelić amerykańskiego prezydenta Ronalda Reagana, powiedział podczas przesłuchania: "Skarbie, wiesz o mnie parę rzeczy, na przykład to, że jestem opętany fantazjami, ale dlaczego nie rozumiesz, że w moim życiu fantazja staje się rzeczywistością?".

Inny przestępca z USA słyszał glosy, które mówiły mu: "Musisz wszystkich zabić. Musisz zabić wszystkich na świecie".

W Wikipedii czytamy: "Za przyczyny amoku uważa się postępujące wykorzenienie psychospołeczne, utratę zawodowej integracji przez bezrobocie czy zmniejszenie zarobków, coraz częściej doświadczane zniewagi oraz konflikty partnerskie.

Po tym wszystkim, co Marijan opowiedział o sobie, nie ma już żadnych przyjaciół, pracy ani partnerki, a życie stało się dla niego jedną wielką zniewagą, która rośnie z każdym dniem. Gdy ktoś szuka wystarczająco długo, znajdzie w końcu szablony, jakie do niego pasują.

Nasze ostatnie spotkanie ma miejsce wieczorem w restauracji, znowu przy stoliku w odległym miejscu, z dala od innych gości. Jest ciepły wieczór, ale Marijan woli siedzieć w środku, tam, gdzie nie ma ludzi.

Mówi, że chciałby, żeby kobietom odebrano prawa wyborcze. Potem opowiada, że próbował kiedyś odebrać sobie życie za pomocą tabletek nasennych, ale po półtora dnia znowu się obudził.

Za każdym razem, gdy zaczyna mówić o amoku, w jego oczach pojawia się iskierka przyjemności. – Chcę zasiać niezadowolenie – mówi. – Sprawić, by ludzie byli źli. Nie sądzę, żebym miał ich zabić.

Po chwili ciszy dodaje: – Chcę tylko wzbudzić trochę paniki.

Znowu zaczyna wygłaszać te same wykłady, co pierwszego dnia, stale chodzi w nich o kobiety i o niego samego. Mówi: – Zacząłem postrzegać kobiety jak gówno, którym rzeczywiście są.

A po chwili: – Nie lubię ludzi.

Ta historia miała wyjaśnić tajemnice ludzi, którzy nazwali się Incels – zbieranie informacji na ich temat prowadzi do bardzo różnych mężczyzn. Jeden z nich marzy o tym, by znaleźć farmę, na której mogliby oni żyć razem. Mieszkańcy mogliby sprowadzić z Meksyku chętne po temu kobiety i podzielić je między siebie.

Inny mężczyzna, z małego miasteczka w Niemczech, opowiadał z błyszczącymi oczami o tym, jak przezwyciężył swój strach wobec kobiet, spędzając z nimi po prostu więcej czasu. Wyglądał na szczęśliwego i powiedział, że może jest to dobry pomysł, by nad forami dla Incels czuwali psychiatrzy – dzięki temu użytkownicy mogliby uzyskać profesjonalną pomoc.

Jeszcze inny miał nadzieję, że wreszcie, w wieku 25 lat, pocałuje kobietę. Kilku owych mężczyzn sprawiało wrażenie zagubionych. Nikt nie wyglądał na niebezpiecznego. A na sam koniec stało się jasne, że nie ma czegoś takiego, jak wspólnota Incels. Są tylko pojedynczy samotni mężczyźni.

Wielu z nich nie znajduje wciąż partnera i szuka pomocy w internecie. Dla nich owe fora stanowią być może ratunek. Innym zaś dają możność kultywowania swojej nienawiści w grupie. Dwadzieścia lat temu tacy ludzie zostawaliby sami w piekle ze swoimi myślami.

Prawdopodobnie trudno jest kochać kogoś, w kim tkwi tak wiele nienawiści. Gdy nosi w sobie pomysły, by zabić jak najwięcej osób ze swego otoczenia, a na końcu również siebie samego. To potencjalny zamachowiec staje się Incel, nie odwrotnie.

Elliot Rodger, kiedy zginął, miał 22 lata i za sobą liczne wizyty u terapeutów. W szkole był obiektem mobbingu, prowadził blog w internecie. Marijan jest też po dwudziestce i ma bardzo podobny życiorys. Jeden z nich stał się wielokrotnym mordercą, drugi spotyka się z dziennikarzem i je czekoladowe ciastka.

Rodger pozostawił nam pytanie: dlaczego sześcioro ludzi musiało umrzeć? Nie ma na to żadnego logicznego wyjaśnienia.

137-stronicowy manifest, jaki napisał, zanim stał się mordercą, kończy się na tym, że marzy, by zabijać ludzi. Ma to być kara za to, że nie może znaleźć kobiety, która go pokocha. Swój utwór zatytułował: "Moje pokręcone życie". Pisze w nim, że teraz chce oddać ciosy i ukarać wszystkich. Ostatnie zdanie manifestu brzmi: "Wreszcie będę mógł pokazać światu moją prawdziwą wartość". W poprzednim zaś 22-letni Elliot Rodger, młody mężczyzna z Kalifornii, który miał przed sobą całe życie, stwierdził: "Będzie wspaniale".

Marijan niedawno umieścił nowy wpis na swoim blogu. Analizuje w nim przyczyny, dla których jest samotny. "Rozumiem wreszcie głębię szaleństwa i seksizmu w naszym społeczeństwie. Cala ta zdrada, bezduszne i okrutne zachowanie kobiet były postrzegane jako mój błąd. To jest nienawiść".

The.prophecy

2014-09-09, 23:33
Leci piwo ale wybacz - nie chce mi się czytać o tych pierdołach życiowych co nie potrafią wyrwać laski (a jak już taki im brakuje to chociaż pasztet) i użalają się nad sobą jak jakieś cioty...

A potem, mama daj na rurki.

Gordon

2014-09-09, 23:36
@sniper9

Ale ja nie mówię o frustratach, których pełno jest w każdej epoce. A im bardziej mieli wygodne życie zapewnione przez rodziców, tym bardzie uwidaczniał się syndrom Wertera.

W psychologii odnotowuje się wzrost odsetka mężczyzn z niskim poczuciem własnej wartości. I co ciekawe, ocena własnej wartości przesunęła się w obszar do tej pory przynależny kobietom - czyli wygląd. A ten świadczy o atrakcyjności seksualnej.

W badaniach z 1997 roku przeprowadzonych przez Davida Garnera na zlecenie miesięcznika Psychology Today wykazano, że w 1972 roku niezadowolonych z wyglądu ogólnego mężczyzn było 15%, a w 1997 roku już 43%. Źródłem największych frustracji jest dla męskiej populacji brzuch – 63% niezadowolonych, waga – 52% oraz muskulatura – 45%. Corocznie odnotowuje się wzrost operacji plastycznych przeprowadzanych u mężczyzn, którzy stanowią już dzisiaj ponad 20% klientów (w USA).

I mamy do tego powszechnie już widoczny trend metroseksualny. W badaniach w Polsce (IPSOS, 2004) pytano mężczyzn: czy ciało jest atutem, czy starają się zawsze modnie ubierać oraz czy przykładają dużą wagę do tego, aby ich ciało było sprawne i estetyczne. Na pierwsze pytanie twierdząco odpowiedziało 48% mężczyzn (dla porównania 47% kobiet), na drugie – 55% mężczyzn (65% kobiet), a na trzecie – 59% mężczyzn (62% kobiet). Podobnie wyglądały odpowiedzi na pytania odnoszące się do dbałości o wygląd. 83% badanych mężczyzn wskazało, że wypada, aby mężczyzna używał wody toaletowej, kremu do twarzy (70%), odżywki do włosów (65%), balsamu do ciała (62%) oraz żelu do układania włosów (62%). I to nie była próba na metroseksualnych mężczyznach, ale na statystycznej próbie mężczyzn !!!

To co współczesna kultura robi z męskim wzorcem, to wprowadzenie takiej samej oceny wartości człowieka, jak w przypadku kobiet - liczy się wygląd. I to on jest decydującym aspektem przy sukcesie seksualnym. Czym innym jest sukces rozpłodowy - tutaj kobiety szukają dodatkowo jeszcze kasy.

Nie możesz zaprzeczyć, że przeciętny młody facet bez specjalnego wyglądu i bez kasy ma gorszy start niż kilkadziesiąt lat temu. Stąd też frustracja.

CCORD

2014-09-09, 23:52
Przeczytałem całe. Ale jak dla mnie to jest niezrozumiałe. Ja nie mam kobiety bo siedze przed kompem a nie dlatego, że kobiety mnie nienawidzą (to pewnie też). Nie zamierzam nikogo zabić dlatego, że nie uprawiam seksu... Bez sensu.

Nav

2014-09-10, 00:04
Gdyby znali sadola, to weszliby na harda, znaleźli jakiś temat z martwymi prostytutkami/płodami/czymkolwiek, zwaliliby sobie i przeszłaby im ta cała agresja ;)
A BongMan dobrze mówi, sam nie r*chałem już koło roku, ale jakoś nie wychodzę z tego powodu na ulicę i nie zabijam ludzi na oślep. Czasami najpierw trzeba sobie życie ogarnąć, a dopiero później przejmować się w co ch*ja włożyć.

crazyhavoc

2014-09-10, 00:10
hmmm czyli ci incels to po prostu grupka frajerow (prawiczkow w wiekszosci) ktorzy nie potrafili wyrwac i/lub kobiety ich olewaly, wiec postanowili ze w zamian za to ze sa porazka genetyczna ktora musi wypasc z puli postanowili zabic kilka(nascie) osob a potem siebie ?
jaaa pierrrdoooleeee niech ida na dz**ki rzuca kasa i im przejdzie

IDeeJay

2014-09-10, 00:16
k***a ale jestem leniwy, nawet tego nie przeczytałem... aż tak upośledzony się urodziłem?

WidziszINieGrzmisz

2014-09-10, 00:33
Kobieto pamietaj! Jeden lodzik moze uratowac wiele istnien!

yaneks

2014-09-10, 01:00
@BongMan
Widzę wypowiedź na zasadzie nie znam się a wypowiem się. Zrozum panie kolego, że ich cierpienie nie wynika z braku kobiety, tylko z przyczyny braku tej kobiety. To są ludzie odrzuceni przez społeczeństwo, sam brak laski sensu stricto nie jest powodem do ich rozpaczy, problemem jest to, że mimo wielu prób i starań, nadal nie mogą znaleźć ani dziewczyny, ani koleżanki, ani nawet sensownego towarzystwa. To są ludzie pozostawieni sami ze swoimi myślami, a jak taka sytuacja trafi na człowieka inteligentnego, który z natury myśli dużo i szybko, to wtedy problem mają też inni, bo to na nich skupia się agresja takiego delikwenta. Problem leży znacznie głębiej i nie rozchodzi się tu o dziewczynę, tylko o problemy z socjalizacją człowieka.
Co do inteligencji ludzi wymienionych w artykule, to też nie masz racji. Inteligencja schodzi na dalszy plan, gdy do głosu dochodzą emocje, a mało który z tych ludzi planował masakrę wcześniej dostatecznie długo. Nie zastanawiało cię nigdy, dlaczego prawie żaden tępak nie choruje na depresję, na którą choruje większość ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji? Kłopoty psychiczne to domena ludzi, którzy dużo myślą, analizują, a to robią tylko ludzie inteligentni ponad przeciętną.

@The.Prophecy
No właśnie oni się nie użalają. Trzymają się w swoim zamkniętym gronie i tam sobie rozmawiają. To nie są Korwinowcy albo cwe*e z LGBT, którzy łażą po ulicach i płaczą jak im niedobrze, akurat ci ludzie trzymają się w swoim gronie i nie epatują rozpaczą na wszystkich wokół, oczywiście do momentu, kiedy nie znajdzie się dziennikarz chcący ich przesłuchać, albo w ich gronie nie znajdzie się ktoś, kto w końcu ulegnie emocjom i nie zastrzeli paru typa na ulicach.

@crazyhavoc
Problem nie jest w braku r*chania, a w braku kontaktu ze społeczeństwem, którego jednym ze skutków jest brak dziewczyny. Zobacz tego Rodgera, skoro mu ojciec kupił E92, które nawet w USA tanie nie jest (chociaż było niesprawne bo świecił mu się check engine), to chyba na dz**kę było go stać, nawet luksusową co nie? A jednak nie poszedł, bo dla niego celem nie było zaliczenie samo w sobie, tylko sprawienie, że kobieta sama zdecyduje się z nim przespać.

specodhec341

2014-09-10, 01:15
Ale ten Marijan pie**oli...
Problem w tym, że każdy taki chłoptaś cierpi na syndrom Wokulskiego - to moje czyny świadczą o tym, jak daleko zajdę, kim jestem, co osiągnę, na co zasługuję.
Tak myśli każdy człowiek, który nie ma tego "czegoś" - wyglądu, pewności siebie, błyskotliwego poczucia humoru, kasy itp.
Powiem Wam szczerze, drodzy sadole, że sam jestem takim chłoptasiem - chudy, wysoki, przeciętnego wyglądu i do tego z wadą serca, więc szans na dziewczynę nie mam za wielkich, co w obecnym już wieku 20 lat powoduje pewne zniecierpliwienie.
Powiem więcej jeszcze - faktycznie bywa to frustrujące, kiedy tak się człek stara i stara, a tu ciepłe gówno mu zawsze zostaje parujące.
Od urodzenia miałem problemy z uspołecznianiem się. Byłem niestety traktowany straszliwie delikatnie i izolowany od społeczeństwa ze względu na swoją przypadłość zdrowotną. W podstawówce byłem obiektem drwin, bo nie chodziłem na w-f. W gimnazjum siedziałem na boku, nigdy nie należałem do żadnej "grupy". Totalny neutral. W Liceum to samo. Ale z tego powodu nie zabijam. Co najwyżej denerwuję się tym faktem.
Dodatkowo chodzę do szkoły muzycznej - tam nie ma człowieka, z którym nie potrafiłbym nawiązać kontaktu, zawsze jestem wszędzie mile widziany i ogólnie nagle jakbym był kimś innym. Ale o tym później.
Na co dzień nie usłyszelibyście ode mnie przekleństwa (tak k***a! prawie nikt na tym świecie nie słyszał, jak klnę!) czy złego słowa, zawsze mam dla wszystkich coś motywującego, dobrego i miłego do powiedzenia. Nie ma człowieka, któremu bym nie odmówił pomocy, jeżeli pracuję nad czymś, to pracuję sumiennie i szczerze, co pomaga znacząco w mojej muzycznej profesji - wszystko brzmi mniej więcej tak, jak wyobrażam sobie doskonałość 9zawsze brakuje tych paru milimetrów do ideału). Wszystko po to, by wyrobic sobie wśród ludzi jakąś markę, której nigdy bym nie osiągnął po prostu będąc, jak to niektórzy mają od urodzenia.
Tak - mam syndrom Wokulskiego.
I k***a zazdroszczę każdemu kozakowi, co nawet nie musi nic mówić, a już ma tysiąc fanów i fanek. Ale z tego powodu nie zabijam. Co najwyżej denerwuję się tym faktem.
Idźmy dalej.
Z dziewczynami i kobietami mam dobry kontakt (o niebo lepszy niż z mężczyznami) i każdą zawsze szanuję. Okazuje się jednak, że jestem typem "najlepszego przyjaciela", czyli wieczny friendzone. Jestem najlepszym przyjacielem około 12 dziewczyn, z roku na rok liczba ta rośnie, a mnie wciąż nie udało się znaleźć żadnej (no, właściwie to znalazłem... Ale "coś" mi ją zabrało z tego świata). Ale z tego powodu nie zabijam. Co najwyżej denerwuję się tym faktem.
Dlaczego nie zabijam?
Bo nie jestem głupi. Doskonale znam źródła swoich problemów, pracuję nad nimi i pie**olę system, "okrutny" los, Parki czy kogo tam jeszcze potrzeba. Gdybym miał się tym przejmować, zamiast wstać i się otrzepać, to faktycznie by mi odbiło i bym jak głupi strzelał do ludzi.
Dlaczego nie zabijam?
Bo jestem nadwyraz wrażliwy. Jak każdy artysta. I może dlatego nie potrafiłem dogadać się z "nieartystami". Ludzie kultury są zdecydowanie bardziej ciekawsi i bardziej otwarci, mają o wiele szersze horyzonty niż większość społeczeństwa, w którym panuje raczej wąskie myślenie i tępota, z którą dogadac się nie mogę.
Nie mógłbym podnieść ręki na kogoś, kogo nienawidzę, a co dopiero na kogoś, kogo nie znam. Nie znoszę myśli, że ktoś może myśleć o mnie źle (personalnie, moim loginem na sadolu możecie sobie nawet codziennie dupę podcierać, będzie mi to obojętne), jestem cholernie ugodowy, zawsze znajduję rozwiązanie.
Dlaczego nie zabijam?
Mam swoje plany. Nie jestem zjebem, którego jedynym celem w życiu jest znalezienie jakiejś panny, "a potem się zobaczy". Nawet bez dziewczyny potrafię być szczęśliwy. Można się frustrować i smucić tym faktem, że jakoś żadna mnie nie chce, ale cóż, tam gdzie idę jakoś nie ma tabliczki "wstęp tylko dla żonatych", więc pie**olić system, na starość będę miał codziennie inną.
Czy chciałbym kogoś zabić?
Obecnie nie. I nie widzę powodów, by zmieniać ten stan rzeczy. Tyczy się też "wszystkich mniejszości etnicznych" (sorry sadole). Dlaczego nawet ich nie? Bo równie dobrze działa zamknięcie ich w jednej piwnicy i dawanie im raz na trzy dni jednej kromki chleba na pięć osób :lol:

Pozdrawiam każdego, od zjeba i k***y po porządnego faceta i takąż kobietę.

Dark1992

2014-09-10, 01:42
Cytat:

Wielo owych sprawców lubiło gry komputerowe, w których chodziło o odstrzeliwanie ludziom głów.



Ja pie**ole znowu do gier się przypie**olą :samobojstwo: .

bukakjusz

2014-09-10, 01:49
Sorry k***a ale wcale mi nie żal tych kolesi. Ponieważ oni żyją sobie w świecie fantazji i wcale nie mają ochoty ujrzeć świata takim jaki jest naprawdę. Sam to przerobiłem na sobie - z tym że u mnie przyczyna była jeszcze w miarę sensowna - cierpiałem na ostrą odmianę trądziku, który przez lata robił mi kaszanę z ryja. Do tego byłem bidny jak ch*j. Ciężkie warunki, to prawda. Ale przez to, że się skupiałem na tym, że mój bozie, dlaczego mnie to spotkało, przez to jestem taki nieszczęśliw, nie widziałem wcale tego, że coś jeszcze mogę ze swoim życiem zrobić. Zaniedbywałem sport, nie uczyłem się nowych umiejętności, zaniedbywałem naukę, nie próbowałem przygód. Myśla łem, że kobieta da mi szczęście, a seks to jakaś niewyobrażalna ambrozja. I tak trwało latami do momentu, aż nie upie**oliłem studiów. Wtedy jakoś postanowiłem olać kobiety - ale nie jak ci panowie - tylko raczej zacząłem napełniać swoje życie. Sport, rozwijałem swoje pasje. Podróże. Gdzieś tam po drodze zarobiłem pieniążki. Kupiłem troszkę ciuchów. I nagle z końca stawki wysunąłem się na czoło.

Bo prawda jest taka, że gdyby kobiety patrzyły tylko na urodę to 3/4 byłoby lesbijkami. Druga prawda jest taka, że w wieku do 25 lat około to tak naprawdę prawie nikt nie ma jakiejś szalonej kasy. Dalej - pieniądze wszystkiego nie dadzą - taka prawda. Nie będziesz zapie**alał to nie będziesz miał atrakcyjnej sylwetki. No i najważniejsze - kobiety lubią jak się bierze od nich zdecydowanie. Uwielbiają zabawy w gwałt. Branie na ostro, w spontanicznych miejscach.

Wszystkie te prawdy są niedostępne do tych p*zdowatych romatnyków. Oni są przecież tacy inteligentni! tylko te złe kobiety nie chcą im dać. Jedyne wyjście dla takiego człowieka to chęć spróbować w inny sposób. Ja spróbowałem i mi się udało. Gdy natomiast próbuje coś przetłumaczyć tym cymbałom to do nich nie dociera. Jeden z nich - wysoki, chudy jak patyk, ale zapuścił brzuch. Dobrze zarabia ale za ch*ja nie pójdzie na siłke, bo on jest inteligentny i gardzi koksami. Wygląda karykaturalnie ale nie przyjmuje krytyki. Uważa, że to przez to, ze jest brzydki.

Inny inteligent - jedna dziewczyna, która go aż poderwała. Weszła mu nawet do łóżka. A on nic nie zrobił. I potem zdziwiony, że nie odzywa się od tego czasu.

Trzeci z kolei opowiada, że nie pójdzie na imprezę bo on nie chce dupy na wieczór tylko miłości na całe życie.

Słowem - beka z kretynów.

Rapszu

2014-09-10, 02:10
tl;dr :D

richardroma

2014-09-10, 02:23
Dla TL;DR. Większość to cytaty, więc szybko się czyta.

Zawsze wiedziałem, ze testosteron ryje banie. Elliot Rodger w maju popełnił krwawą masakrę w Santa Barbara, zabijając sześcioro ludzi. To dobry temat dla mediów, dlatego opisują każdy aspekt jego życia. Ostatnio okazało się, że jest członkiem podejrzanej wspólnoty. Tak zwani "Incels" - zmuszeni są do życia w celibacie i w wielu z nich rodzi się nienawiść wobec kobiet.

Takis Würger, niemiecki dziennikarz postanowił przyjrzeć się tej grupie. Dowiaduje się, że działanie grupy Incels odbywa się na rozmaitych forach, np. forum love-shy. Znajdują się tam materiały na temat chirurgii plastycznej, sposobów podrywu czy używek. Spotkał się z jednym członków jednego z forów, Marijanem. Umówił się z nim za pośrednictwem e-maila (adres jest na blogu thatincel).

Marijan - Chorwat to "dobrze wyglądający młody człowiek, wysoki, o kruczoczarnych włosach i z trzydniowym zarostem." Idą do restauracji. Siadają. Marijan nie daje dojść do słowa reporterowi. Daje mu serię trzech wykładów o nienawiści do kobiet. W pierwszym potępia swatanie kobiet z mężczyznami dla korzyści, w drugim utratę moralności przez "Bad Boys-ów" a w trzecim opowiada o swoim ideale społeczeństwa - chce monogamii, małżeństw z dziewicami i dzielenia się po równo kobietami. Porównuje feministki do prostytutek. Ponownie potępia "Bad boys-ów", zakazując uwodzenia innych kobiet pod groźbą kary śmierci.

Następnego dnia Marijan jest wzburzony wcześniejszą rozmową. Siada. Opowiada, że pochodzi z mieszczańskiej rodziny, ma brata, rodzice byli urzędnikami. W szkole przez wiele lat nie miał prawie żadnego kontaktu z dziewczynami. Kiedy zaczął się nimi interesować, były dla niego obce. Bał się ich. – Mój mózg rozwijał się normalnie – mówi. Jest jednak "love-shy". Określenie to wymyślił Amerykański profesor psychologii Brian Gilmartin. Opisuje ono niezdolność do nawiązywania romantycznych związków.

Tęskni jednak za takim związkiem – Moje standardy są niskie, wystarczy, że kobieta nie jest gruba i przestrzega zasad higieny. Mam też problem z zepsutymi zębami - podkreśla młody Chorwat. Po chwili zaczął wspominać swoje próby. W wieku dziewiętnastu lat poznał na czacie dziewczynę. Zostawiła go. Chłopak się załamał. Przestał chodzić na uczelnię i jadł mnóstwo czekoladę. Znalazł forum Incelsów. Napisał na jednym z forów że zastrzeli tę dziewczynę i siebie. Prowadzący stronę zawiadomili Interpol, Marijana wezwano na policję.

Siedział miesiąc w areszcie.

W wieku 24 lat znalazł kolejną kobietę na forum. Odwiedziła go w Zagrzebiu, spała z nim i powiedziała mu potem, że jest żałosny. Później uprawiał seks z jeszcze trzema kobietami. – Jedna z nich była wariatką i kompletną zdzirą – opowiada. Kiedy kolejna go porzuciła, przez całe miesiące leżał w łóżku. Myślał o samobójstwie i spędził pięć dni na oddziale psychiatrycznym.

Po tym ukończył historię średniowiecza na uniwersytecie w Zagrzebiu. Od roku jest sam. Nie ma już żadnych przyjaciół, pracy ani partnerki, a życie stało się dla niego jedną wielką zniewagą, która rośnie z każdym dniem.

Stwierdził, że mężczyźni, którzy są Incels mogą popadać w amok. „Chcą zabijać albo podkładać bomby.” Amok spowodowany jest najczęściej serią nieszczęśliwych wypadków, niepowodzeń.

Na ostatnim spotkaniu Chorwat całkowicie unika ludzi. Mówi, że chciałby, żeby kobietom odebrano prawa wyborcze. Opowiada o próbie samobójczej. Po raz kolejny opisuje amok. W jego oczach pojawia się iskierka przyjemności. – Chcę zasiać niezadowolenie – mówi. – Sprawić, by ludzie byli źli. Nie sądzę, żebym miał ich zabić.

Po chwili ciszy dodaje: – Chcę tylko wzbudzić trochę paniki.

Kolejna seria wykładów. Tematy takie jak pierwszego dnia.
Pod ich koniec dodaje - Nie lubię ludzi.

Takis Würger spotkał się jeszcze z innymi Incelsami. Jeden z nich marzy o tym, by znaleźć farmę, na której mogliby oni żyć razem. Mieszkańcy mogliby sprowadzić z Meksyku chętne po temu kobiety i podzielić je między siebie. Inny mężczyzna, z małego miasteczka w Niemczech, opowiadał z błyszczącymi oczami o tym, jak przezwyciężył swój strach wobec kobiet, spędzając z nimi po prostu więcej czasu. Jeszcze inny miał nadzieję, że wreszcie, w wieku 25 lat, pocałuje kobietę.

Nikt nie wyglądał na niebezpiecznego.
Nie działają wspólnie.
To są tylko pojedynczy, samotni mężczyźni.

Trudno jest kochać kogoś, w kim tkwi tak wiele nienawiści. Elliot Rodger, kiedy zginął, miał 22 lata. Pozostawił nam pytanie: dlaczego sześcioro ludzi musiało umrzeć? Nie ma na to żadnego logicznego wyjaśnienia. Zostawił po sobie 137-stronicowy manifest zatytułowany "Moje pokręcone życie". Końcówka brzmi: "Będzie wspaniale. Wreszcie będę mógł pokazać światu moją prawdziwą wartość".

Marijan niedawno umieścił nowy wpis na swoim blogu. Analizuje w nim przyczyny, dla których jest samotny. "Rozumiem wreszcie głębię szaleństwa i seksizmu w naszym społeczeństwie. Cala ta zdrada, bezduszne i okrutne zachowanie kobiet były postrzegane jako mój błąd. To jest nienawiść".

fakoff

2014-09-10, 03:40
4chan, czy nie tam się zbierają tacy on ?

mateuszmatel

2014-09-10, 04:20
Widzę, że też polubiłeś fanpage "Najlepsze filmy o psychopatach" Dzisiaj wrzucili link do tego artykułu :D