Pewien gospodarz zorganizował imprezę w swoim domu. Każdy gość miał przyprowadzić osobę towarzyszącą. Gdy wszyscy przyszli, gospodarz chodził dookoła stołu witając się z każdym. Zauważył, że jeden mężczyzna jest sam, podszedł do niego i pyta:
-Gdzie masz żonę?
-W domu
-A czemu nie przyszła?
-Bo ma zły humor
-A czemu ma zły humor?
-Po powiedziałem jej, że nie zabiorę jej na imprezę.
Podczas meczu mężczyzna pyta siedzącego obok malucha:
- Przyszedłeś sam?
- Tak, proszę pana.
- Stać cię było na tak drogi bilet?
- Nie, tata mi kupił.
- A gdzie jest twój tata?
- W domu, szuka biletu.
W sumie dałem już piwo, ale za drugim razem zaczął mnie denerwować błąd logiczny w tym dowcipie
To, że ta kobieta ma zły humor nie jest powodem, dla którego nie przyszła na imprezę, bo gdy dowiedziała się, że na nią nie idzie, to jeszcze nie miała złego humoru. No ale w sumie to ma być śmieszne, a nie logiczne... Do piwka można zapodać, może nikt sie nie zorientuje