A ja nie negocjuję cen. Sprzedawałem w swoim życiu 3 samochody. Dwa moje i auto mojej obecnej narzeczonej. W PL wygląda to tak, że ktoś wiedząc, że będzie auto zmieniał za rok, czy pół absolutnie w nie nie inwestuje - a jeśli już wysupła kilka groszy to zalewa najgorszym gównem i łata najtańszymi zamiennikami i szpachlą. Ja nie mogę znieść, jak wiem, ze z autem którym codziennie wożę swoje dupsko jest coś nie tak. Ma być dobre i już. I nieważne czy był to Passat B3 1.6TD (ależ maszyna... '90 rok i spalanie 4,2 w trasie , i duuży, wygodny bagażnik, który sporo przeżył), czy postłuczkowe W202, czy brava w której sam składałem silnik. I co ciekawe - zazwyczaj na odpowiedź ""ani grosza" na zadane przez telefon pytanie: "ile pan zejdziesz?" ludzie nie reagują negatywnie. No i mam taki zwyczaj, że w ogłoszeniu piszę wprost: "Łowcom okazji i handlarzom dziękuję - proszę o niekontaktowanie się."
Niestety - zadbane auta trzymają cenę, bo nikt pewnego auta z kupą świeżych faktur za części i naprawy za darmochę nie odda.
Ile ta wersja ma KM? A kogo to obchodzi? Beznadziejnie wygląda to auto. Ale niech zgadnę: 0KM spadając w przepaści.
A co do podatku to dowalił, sam miałem firmę. Dla wyjaśnienia :
Auto 25 tys zł -> odliczasz podatek VAT czyli płacisz tam 20,3 tys ok. bo resztę odda ci US ( podatek : 4,7 tys )
Auto sprzedajesz za 28 tys -> cena netto: 22,7tys a VAT: 5,3 tys.
Zarobek:
US nic nie oddaje, różnica : 0,6 tys do zapłacenia do US jako VAT (dochodzi tam jeszcze podatek dochodowy, ale handlując non stop autami wynosi on po prostu 0zł - po prostu kupujesz coraz droższe auta i koszt wynosi więcej niż przychód )
Różnica : 28 tys - 25tys - 0,6 = 2,4 tys a nie 1,8
A osoba prywatna też płaci podatek za odsprzedanie auta więc całkowicie gościowi nie wierzę. Gówno wie o czym mówi.
@4hitch - delikatnie Ci się popie**oliło.. Ty mówisz zwykłej procedurze zakupu. Komisy działają zazwyczaj na zasadzie marży - tj. nie stają się właścicielami sprzedawanego towaru, a jedynie dysponują nim za zgodą właściciela. Przychodem do opodatkowanie jest różnica pomiędzy tym co muszą zapłacić właścicielowi auta - komitentowi - a ceną uzyskaną od kupującego. Oczywiście przychód jest pomniejszony o należny do oddania US podatek VAT. Natomiasy dochodem komisanta jest ta prowizja netto pomniejszona dodatkowo o podatek dochodowy rozliczany zazwyczaj na zasadach ogólnych.
I jeszcze jedno - pełne odliczenie przy zakupie o jakim mówisz spełniają auta ciężarowe, wg odnośnych przepisów z ustawy o VAT. *
Osoba prywatna sprzedająca ruchomość płaci PCC w wysokości 2% wartości, dlatego czasem opłaca się fikcyjnie przepuścić sprzedaż przez komis z minimalną marżą w celu uniknięcia PCC.
*Mowa o wrzuceniu na ST i sprzedaży, jak do odsprzedaży do odliczenie pełne.
Valdziu, jak zwykle piwko za filmik, ale gdybyś przypadkiem wybierał się na spływ kajakowy nie zapomnij zabrać kraty browarów ps: Pandy są pod ochroną wiec nie ma co negocjować pozdr