Wracając z nad morza mój szwagier miał podobną sytuację. Jakiś pajac wziął się za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i mało szwagra do rowu nie zepchnął. Jadąc jakieś 70m za nim kląłem tego debila, gdyż widziałem całą sytuację. Na jakimś skrzyżowaniu zrównał się z nim i miał pretensje, że ten nie hamował, żeby go wpuścić. Czekałem na rozwój sytuacji a'la filmy z rosyjskich dróg. Gdyby wysiadł z samochodu, to już by nie dał rady do niego wsiąść.
PS. Pozdro dla j***nego polaczka w Oplu Vectra kombi na włoskich numerach, który jechał w sobotę ok. 17 koło lotniska w Modlinie.
PS2. Pozdrawiam cię ch*ju również w imieniu kierowcy i pasażerów Opla Corsy, z którym o mało co nie miałeś czołówki.
Sam lubię jeździć szybko, ale zawsze z głową.
Mam nadzieję, że ten gość rozjebie się na drzewie (czego serdecznie mu życzę), zanim zabije nasze żony/dziewczyny, dzieci, rodziców.
Nie, nie życzę mu śmierci, czy kalectwa (bo tego nie lubię życzyć nikomu), życzę mu solidnego dzwona, tak żeby się opamiętał.