Znalazłem dzisiaj jeden z tych fenomenów w internecie od których nie mogę przestać się śmiać
Mianowicie:
Piotr Konieczny na swoim blogu zamieścił wpis/artykuł (maj 2007) o pisaniu sms-ów zagranicę. Po pewnym czasie Google wysoko wypozycjonowało ten wpis i można go było (nadal można, dzisiaj szukałem i jest na 1) znaleźć go na pierwszej stronie wyników. Wystarczyło w wyszukiwarce wpisać frazę "Bramka sms zagranicę". W tym momencie przypadek ukazał kretynizm, idiotyzm i debilizm niektórych ludzi w necie. Wiele osób szukając w Google takowej bramki wchodziło na wpis na blogu i za pomocą formularza "DODAJ KOMENTARZ" próbowali wysłać sms-a do innych. Najśmieszniejsze jest to, że w tym formularzu nie ma ani jednego pola na wpisanie numeru Niektórzy próbowali wpisywać numery nadawców w loginie inni nie wpisywali numerów w ogóle myśląc, że mądry internet wie. że ma wysłać smsa do zdzisi, krysi i heńka.
A dla Was sadyści zamieszczam link, abyście poczytali cudze smsy
W Zgorzelcu wczoraj suki przetrzepały dwie osobówki. Może być na przypale. Lepiej znajdź inne miejsce I dobrze skitraj towar. ch*j z zielskiem, ważne żeby Helena dojechała. Jeśli coś się stanie tym kilogramom to jesteś trupem. Pozdro Robal
"Hej! Pisze, żeby Ci przypomnieć, że jutro jesteśmy umówieni o 11 nie o 15 jak zwykle. Kup jakieś dobre wino i gumy tygrysie. Mam nowy numer z ery: 600xxxxxx, tylko nie podawaj nikomu"
Dobre wino i gumy będą, a numeru nie podam nikomu na bank
a tutaj epicki strzał w kolano:
"W Zgorzelcu wczoraj suki przetrzepały dwie osobówki. Może być na przypale. Lepiej znajdź inne miejsce I dobrze skitraj towar. ch*j z zielskiem, ważne żeby Helena dojechała. Jeśli coś się stanie tym kilogramom to jesteś trupem. Pozdro Robal"