Takie huśtawki pamiętam z Polski lat dziewięćdziesiątych. Od razu widać, że to wchodnie ludy, bo u nich rzeczywistość wygląda jak Polska lekko po upadku czasów słusznie minionych. Jak to już kilkukrotnie słyszałem od Ukraińców: tutaj jest Europa, a u nich żopa.
Pamietam za dzieciaka byly takie chustawki ze sie blokowaly na gorze i dalej jej sie nie rozbujało. Jak ktos sie rozbujal do tego miejsca i nie spadl to byl kot na osiedlu
Kiedyś za gnoja na koloniach rozbujaliśmy jednego kolegę tak mocno, że huśtawka uderzyła w blokadę u góry i siedzisko uciekło mu spod dupy jak był bliski kąta 90* Spadł gdzieś tak z 3 metrów prosto na ryj, zrobił skorpiona i przez chwilę myślałem, że się zabił. Jak zaczął jęczeć i rzęzić to aż mi ulżyło.
Artur, k***a ty to byłeś niezniszczalny