Nigdy nie rozumiałem tego typu ludzi. Chcesz się zaj***ć to idziesz w zacisze domu, nad urwisko czy gdziekolwiek indziej, ale po ch*j paraliżować komunikację miejską takim zj***nym czynem? I to jeszcze w mexico city, gdzie zdobycie broni i strzelenie sobie nią w łeb jest zapewne prostsze, niż kupienie cukierków przez dzieciaka..