18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Homoseksualizm, czyli jak ideologia wpływa na naukę

Nocturno • 2023-05-07, 11:40
Wstęp

Po ostatnim Sajgonie na ShoutBoxie, który zdziwił mnie nie mniej, niż ofiary bana za wyrażanie opinii o odważnym bojowniku tęczowych ANALiz, postanowiłem przytoczyć tu pewne fakty, tak dziś zapominane i wypierane z debaty publicznej. Zacznijmy jednak od krótkiego cytatu.

Rozwinięcie

Nawet Wikipedia, tak często wstawiana przez lewych w debacie na temat różnego rodzaju zboczeń, stwierdza:
"Usunięcie homoseksualności przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) z klasyfikacji DSM w 1973 roku poprzedziło ukazanie się nowych prac naukowych i badań nad osobami homoseksualnymi oraz naciski ze strony gejowskich aktywistów oraz debaty, które przetoczyły się przez samo Towarzystwo, organizacje homoseksualne i media."

Spróbujmy razem przejść przez i ten cytat, i argumentację APA za usunięciem homo z listy chorób.
Nade wszystko w tym miejscu należy zaznaczyć, jak działa APA i jakie znaczenie ma tu metoda (i formowanie się konsensusu) naukowa.
APA (oraz WHO) to nie grono 10 jednomyślnych, zgodnych ze sobą naukowców. Przeciwnie, to ciągle buzująca, potężna grupa naukowców, badaczy i znawców, w której to grupie non stop, NAWET TERAZ, trwają debaty na tematy zdrowotne.

Dzieje się tak, gdyż formowanie się opinii i konsensusu naukowego jest, nazwijmy to, jedynie wyrażeniem ogólnego spojrzenia większości naukowej danego środowiska. Gdy w 1973 roku doszło do usunięcia homo z listy chorób, nie odbyło się to tak, iż naukowcy usiedli, przegadali i jednogłośnie uznali "chcemy głosować za usunięciem". Przeciwnie. Według danych dostępnych jeszcze całkiem niedawno na samej stronie APA, w tamtym czasie 34,6% naukowców APA była przeciwna usunięciu homo z DSM/nie widziała wystarczających argumentów za zmianą ówczesnego stanu wiedzy/potrafiło odpowiedzieć krytycznie na każdy z 3+2 argumentów podanych później, jako uzasadnienie wyrażonej opinii.
I na rozmowie na ShoutBoxie, i często podczas dyskusji z piewcami zboczeń, strona tęczowa nagminnie pomija te fakty. Tworzą obraz, jakoby naukowcy uważali X i jeśli ktoś jest temu przeciwny, jest szurem, ciemnogrodem, fanatykiem.

Zauważmy, że to potwarz już nie dla krytyków obecnego stanu nauki, ale wprost olewanie metodologii naukowej, jak i samego autorytetu tychże instytucji. To typowe myślenie rodem z reklam szamponu: "amerykańscy naukowcy odkryli, że..."
Nie jest tak, że opinie tych instytucji były jednomyślne, a w przypadku APA mowa o niemal 40% krytyce ze strony naukowców. Znawców nie gorszych, niż ich 60% większości koledzy po fachu. Nie bez znaczenia jest tu także fragment o naciskach. Naciski to trochę zbyt słabe słowo, które by określało to, co tęczowi terroryści w tamtych czasach robili z APA: wchodzono agresywnie na spotkania naukowców, krzyczano, ubliżano, grożono, rzucano propagandowymi ulotkami, farbami, doszło nawet do tego, że jeden z naukowców, John Fryer jako Dr H Anonymous, wyznał, iż jest homo i że mają w końcu naukowcy porozmawiać Z homo a nie O homo.



Naukowiec ubrany w maskę, mając mikrofon zniekształcający głos, mówiący, iż jest homo i jest psychiatrą. Prosty zabieg psychologiczny, manipulacja odbiorcami.
Jak bzdurne to podejście powie wam każdy, kto choć raz pytał ćpuna, czy jest ćpunem, albo alkoholika, czy jest alkoholikiem.

Argumentacja i Kontry
Homoseksualizm został usunięty z DSMki z trzech głównych powodów, plus dwóch dodatkowych, dorzuconych po latach.

1. Lista +100, czyli naturalność homoseksualizmu. Argumentem tutaj miał być fakt, iż w naturze homoseksualizm występuje.
Krytycy słusznie niemniej zaznaczali w owym okresie, iż pojęcie naturalności nie może operować na prostym przekładaniu zachowań i zjawisk występujących w przyrodzie na homo sapiens. Przykładowo, fakt, iż istnieją gatunki potrafiące zmienić płeć na zawołanie, wcale nie oznacza, iż człowiek odcinający sobie genitalia chirurgicznie ma tą umiejętność naturalnie, ze swej specyfikacji gatunkowej. Poza tym, istnieją zachowania w przyrodzie, które w cywilizowanym społeczeństwie uchodzą za niepożądane: pedofilia, gwałty, "ludobójstwa" (szympansy dokonują regularnych wojen i eksterminacji, mrówki także), kazirodztwo, kanibalizm. Sam fakt, iż w naturze coś występuje, nie znaczy, iż jest to uzasadnienie do uznania czegoś za naturalne (w domyśle: dobre i pożądane, zgodne z naturą).
Należy także zaznaczyć, że naukowcy będący za usunięciem homo z listy DSM prowadzili badania stałe nad gatunkami, ALE pomijali specjalnie fakt, iż w okresie rui samce, uznawane za homo w liście +100, rzucały się na samice. Przykładów szukać dużo nie trzeba, Nowojorskie słynne pingwiny homo, z których oba poszły na samice, gdy im je dostarczono, albo słynne delfiny, które w okresie menstruacji samic się do nich zbliżały.
Nie można tu więc mówić o stałym homoseksualizmie, a co najmniej o sytuacji, w której napięte hormonami samce rzucały się na siebie.
Czy pies skaczący na nogę właściciela ma fetysz stóp, seksualność nakierowaną na homo sapiens? No nie, prawda?

2. Homoseksualizm nie prowadzi do żadnych chorób psychicznych, ani chorób fizycznych.
Absurdem tegoż argumentu, jak wyłuszczali krytycy naukowi z samej APA, jest fakt, że większość naukowa potraktowała homoseksualizm, jako wektor mogący prowadzić do zmian. Problem z takim podejściem jest w tym, iż jest absolutnie idiotyczny i niezgodny z podejściem naukowym dotyczącym każdej innej choroby i zaburzenia.
Żeby to zrozumieć, wystarczy przytoczyć dowolną inną chorobę, na przykład nowotwór.
Nowotwór, gdyby stosować założenia APA jak wobec homoseksualizmu, nie jest chorobą, gdyż nie prowadzi do negatywnych zmian w organizmie i psychice. Tutaj każdy z was z głową na karku uderzył się w łeb i słusznie zauważył, że przecież nowotwór SAM W SOBIE jest chorobą, ZMIANĄ w ciele. Nie inaczej jest z homoseksualizmem. On nie musi prowadzić do zaburzeń i chorób, on nimi JEST.
Leczymy bezpłodność. Leczymy niskie libido. Rozumiemy, że coś się dzieje z organizmem negatywnego, jeśli umiejętność i zdolność prokreacji zostaje zaburzona. Nauka uznaje brak możliwości posiadania potomstwa za przejawy różnorakich chorób i są prowadzone terapie, mające przywrócić zdolność rozrodczą chorego. Tutaj właśnie krytycy z niecałych 40% APA zaznaczali, że przecież oczywistym skutkiem homoseksualizmu jest brak dzieci. Pamiętajmy, że wynajęcie surogatki czy in vitro to nie rozwiązanie tego problemu. To sztuczne obejście, które nie powinno być obiektem uznania przez naukę. Należy także pamiętać, iż zwolennicy tego tęczowego podejścia twierdzą, iż na orientację homoseksualną nie ma się wpływu. W tej materii to sporo zmienia - jeśli byłoby to bowiem obiektem wyboru, wtedy mówić należałoby o bezdzietności z wyboru, zaś jeśli nie ma się na to wpływu (jak na chorobę, cechy genetyczne itd) wtedy jest to forma upośledzenia seksualnego, skutkująca de facto, realnie bezpłodnością.
Pamiętajmy w tym wszystkim o biologii. APA nie zajmuje się biologią, a psychiatrią. Badaniami psychologicznymi i terapiami. Kategoryzacją chorób umysłowych. Nie jest to dziedzina nauk ścisłych, w przeciwieństwie do biologii. Biologia zaś nazywa homo sapiens gatunkiem ssaka: cudzożywnym, wszystkożernym, oportunistycznym, rozmnażającym się drogą płciową, a więc w sposób, w którym do przekazania genów dalej natura stosuje zapłodnienie komórki jajowej (2n) przez plemnik (2n), co daje zygotę (4n). Już na gruncie genetycznym, nim się urodzimy, mamy ustalone cechy płciowe.
Oczywiście, zdarzają się odstępstwa od normy, zaburzenia, genetyczne mutacje, problemy hormonalne. I tu dochodzimy do kwestii kolejnej, której użyli naukowcy z APA do uargumentowania usunięcia homo z listy chorób.

3. Z powodu braku jednoznacznym wyników badań, opisujących, skąd się bierze homoseksualizm, naukowcy uznali, że w takim razie należy założyć jego wrodzenie a nie nabycie.
To jeden z moich ulubionych argumentów, bo jest iście abstrakcyjny, patrząc na to, iż mówimy o renomowanym towarzystwie psychiatrycznym.
Krytycy tej decyzji zaznaczyli, iż to pierwszy taki przypadek w historii nowoczesnej nauki, w którym brak jednoznacznych wyników na pochodzenie jakiegoś zaburzenia/choroby z marszu zostaje uznany za dowód wrodzenia.
Tak, dobrze to rozumiecie. Banda fanatyków tej ideologii szukała na siłę legendarnego G-Genu. Poległa. Nie znaleziono genu za to odpowiedzialnego. Nie znaleziono jednoznacznych dowodów hormonalnych w macicy matek, wpływu chemii, diety, czy preferencji. Nie odnaleziono jednego wzorca behawioralnego dla homo. Do dziś, przypomnijmy, nie ma takich badań. Nie istnieje odpowiedź na pytanie, skąd się to wzięło. Ogólnym konsensusem jest zaś to, że prawdopodobnie nie jest to nabyte drogą przeżyć.
Rozumiecie to? Użyjmy argumentu porównawczego.
Gdyby stosować tą samą metodę do jakiejkolwiek innej choroby, na przykład Cholery, i naukowcy nie byliby w stanie technologicznie ustalić, że wywołuje ją przecinkowiec cholery, bardzo zaraźliwa bakteria, to uznaliby że Cholera jest wrodzona. Tak, właśnie o tak patologicznie idiotycznym argumencie tu mówimy.
Naukowcy nie mają jednego zdania w tej materii, bo i nie ma żadnych badań na ten temat dających jednoznaczne wyniki. Ba, bywa, że w obrębie jednej populacji homo powodów tego zjawiska może być całkiem sporo. Nie bez znaczenia jest też przeprowadzony lata temu eksperyment Mysiej Utopii, w której przesyt dóbr i brak niebezpieczeństw doprowadzał do wykształcenia u myszy zachowań homo, mimo ich wcześniejszych braków. Nie jest też wykluczone, że to zaburzenie na gruncie genetycznym, choć dowodów brak.
Tylko że no właśnie. Nawet jeśli jest to, nazwijmy to, wrodzone a nie nabyte w jakikolwiek sposób, to przecież jest cała paleta chorób i zaburzeń, na które pacjent nie miał wpływu. Od zespołu Downa, poprzez rozszczep kręgosłupa, udar mózgu po przejściu zakażenia pneumokokami, deformacje, potrójne kończyny. Fakt wrodzenia NIE determinuje, iż coś jest naturalne, zdrowe czy... Nieuleczalne.

To były główne trzy argumenty wysunięte przez APA w '73 roku, podchwycone niedługo później przez WHO. Do nich doszły przez lata dwa kolejne, niejako jako skutek poprzednich.

+4. Nie da się leczyć homoseksualizmu, więc nie może być traktowany, jako zaburzenie. Ba, wiele krajów dziś uznaje takie terapie za nieludzkie.
Zaczynając od poprzedniego punktu. Nie da się racjonalnie uznać, zgodnie z wiedzą medyczną, że nie da się na pewno leczyć czegoś, czego źródeł się NIE ZNA. Tu w zasadzie możnaby przestać, ale jest jeszcze jedna kwestia. Są homo, którzy "okazali się" być homo po latach, mając już rozwód z kobietą za sobą i gromadkę dzieci. Jeśli nie rozumiecie tego, o czym tu piszę - przecież seks samiec-samica dla wrodzonego rzekomo homo jest równie obrzydliwy, jak dla heteraka seks samiec-samiec. Czy gdyby wasz kolega was smyrał, stanąłby wam? Czulibyscie podniecenie? No nie. A oni produkują dzieci i NAGLE im się odkleja, że są homo?
Poważnie? To wbrew pozorom bardzo ważny argument przeciwko. Mówimy w końcu o preferencjach seksualnych, o tym, co kogo kręci.
Tu też należy zaznaczyć totalitarność tego zabiegu politycznego. Z jednej strony mówią lewi, że każdy może robić, co chce. Z drugiej, zakazują terapii. Terapii, które (uwaga!) Niejednokrotnie DZIAŁAJĄ. To nie pojedyncze przykłady. Osobiście znam byłą lesbę, która Obecnie ma mężczyznę.
Oczywiście, odbitką jest to, że widocznie te osoby były bi. Nie ma żadnego logicznego argumentu, by tak uważać, skoro same się za homo deklarowały. Trzeba stosować odgórny klucz lewicowej myśli, że homo jest wrodzone więc jak wrodzone to nie można się zmienić. A jak opisałem wyżej, to nieprawda, że taki jest stan obecnej wiedzy.

+5. Tak, to nie żart. Jednym z argumentów naukowych była... Walka z dyskryminacją i wykluczeniem, które mogłyby się pojawić przy pozostawieniu homo na liście DSM!
Krytycy, według relacji, aż prychnęli. Nauka NIE JEST od walki z dyskryminacją. Gdyby dziś udowodniono, że czarnoskórzy mają niższe średnie IQ od białych, albo żółtych, zadaniem naukowca jest udokumentować i udostępnić ten fakt świadomości naukowej i społecznej. Sami wiemy, że takie cenzorskie metody wobec IQ ras i płci są stosowane, więc to żadna nowość.
Nauka nie jest od walki z dyskryminacją.
----------
W tym miejscu pragnę dodać, że WHO trzykrotnie do tej pory wystosowała apel i opinię, zalecającą homoseksualistom, zwłaszcza mężczyznom, zażywanie profilaktycznie leków antyretrowirusowowych przeciw HIV, gdyż są najbardziej zakażoną grupą w USA i EU. Dodać należy, że było głośno o małpiej ospie do czasu, aż okazało się, że znowu ta sama grupa jest siedliskiem tej choroby w USA i EU. I nagle cisza, nawet nieukrywana, iż chodzi i walkę z piętnowaniem.
Tu więc warto by zastanowić się, czy środowiska społeczne ewidentnie będące kotłem na takie zagrożenia i później roznoszące, jak szczury w średniowieczu, choroby dalej... serio nie szkodzą zdrowiu publicznemu. I czy serio to tylko "ich sprawa".
--------
Zakończenie
Można długo dywagować na temat źródeł, problemów i rozwiązania problemu obecnej fali rewolucji seksualnej. Dla jednych to moda, dla innych atak na rodzinę.
Dla mnie osobiście to zwyczajny atak na racjonalizm. Naukowcy, ze strachu, z ideologii i braku dowodów postanowili stworzyć sobie kolejną czerwoną Sorbonę. Tym razem jest to jednak Sorbona Tęczowa. Zahiviona. Przecząca biologii. Wmawiająca, że istnieje 72 płcie. Wciskająca akceptację zboczeń pod hasłami o tolerancji i miłości. Wycierając sobie buźki wisielcami, którym źle było we własnym ciele.
A napisałem to, bo już rzygam, jak czytam wysrywy pewnych nowych użytkowników na sadolu. Poglądy zawsze były tu różne, wiadomo, ale żeby zawędrowali tu skrajni obrońcy zboczeń? Na portal z czarnym humorem? I jeszcze ludzie dostają bany, gdy cisną po waginosceptyku, gdyż ten nazwał ich per "debilami"?
To sadol. Hard pełen jest różnej maści rzeczy w odbytach, od petard po szkło. Sami wiecie. Koleś piszący na ShoutBoxie nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, które rzuciłem ja i rzucił jeszcze jeden użytkownik:
Jakim prawem wyjmujesz pedofilię/zoofilię/nekrofilię z kręgu orientacji i nazywasz per zboczeniem, skoro sam chwilę temu twierdziłeś, że jest wiele płci, seksualności i zboczeń nie ma?

Bo widzicie. Zakończę to krótkim cytatem.
"W 2008 roku Charles Sil­ver­stein, akty­wista gejowski, który był jed­nym z dzi­ałaczy, którzy spotkali się Komitetem Nazewnictwa Amerykańskiego Towarzystwa Psy­chi­a­trycznego w 1973 roku, w liś­cie do redakcji 'Archives of Sex­ual Behav­ior' cele ruchu gejowskiego pod­sumował słowami: "Mija w tej chwili 35 lat od usunię­cia homosek­su­al­izmu z DSM, co było naszym celem krótkoter­mi­nowym. Nasz cel dłu­goter­mi­nowy - usunię­cie z DSM tego, co nazy­wane jest per­w­er­sją sek­su­alną, zaburze­niem sek­su­al­nym czy parafilią, w zależności od wyda­nia, nie został zre­al­i­zowany".

Usuwając obiektywną ocenę, co jest zboczeniem a co normą, wszystko staje się normą i nic nie można krytykować. Lewi mają ciężko w konsekwencję logiczną własnych poglądów. Typ z ShoutBoxa uważał, że opinia penetrowanego obiektu ma określać, czy penetrujący jest zboczony.
Nauka nie działa i nie operuje na odczuciach.
Skąd tu się wzięły takie osoby? Nie wiem. Skąd ich święte oburzenie? Nie wiem. Ale wiem jedno, jako typ mający konto od 2010 roku.
Sadolu, Qvo Vadis?

Dla głębszego zgłębienia tematu, polecam niniejszą stronę. Lewi nienawidzą jej, krytykują, ale paradoksalnie żaden z nich nigdy nie był w stanie zaprzeczyć, że jakieś badania/słowa i opinie tam przedstawione są prawdziwe. Zwyczajnie je zlewają, bo oni NIE CZUJĄ się chorzy.
https://www.homoseksualizm.edu.pl/wiecej/publicystyka/383-kulisy-usunicia-homoseksualizmu-z-klasyfikacji-dsm-
Jeśli ktoś jest zainteresowany także politycznym odbiorem LGBT i czy jest to ideologia, polecam materiały Myślozbrodni, kolesia z YT, który sam jest homo i krytykuje ich postulaty. Tu jego kanał:
https://m.youtube.com/@myslozbrodnia8670

ra0mir

2023-05-07, 11:46
A tak w skrócie, bo nie chce mi czytać?
Pedal to człek czy nie?

dżonyłojlker

2023-05-07, 11:47
Da się to leczyć, kiedyś świetnie radził sobie z tym urząd do spraw walki z homoseksualizmem. Obecnie araby mają też świetną terapię.

Kriski

2023-05-07, 11:48
ra0mir napisał/a:

A tak w skrócie, bo nie chce mi czytać?
Pedal to człek czy nie?



Powinien być ban za głupie pytania.

Nocturno

2023-05-07, 11:57
ra0mir napisał/a:

A tak w skrócie, bo nie chce mi czytać?
Pedal to człek czy nie?



No ja nie zmuszam do czytania. Nie chcesz, nie czytaj.
Tak, homo to też człowiek. I w sumie i o tym jest ten materiał, że to też homo sapiens i mają biologię przystosowaną do kopulacji z płcią przeciwną.
Przeczytaj to może i browara rzucisz. Nie czytaj to nie pytaj bez sensu.

IcoJaRobieTu

2023-05-07, 12:03
Podziękował za ciekawy materiał, zasłużone piwko!

Fiksat

2023-05-07, 12:08
Czyli tak jak mówilem, sadistic to portal dla kryptopedałów (o czym świadczą wrzuty na harda) i ja nawet nie chce wiedzieć co się na tym ShoutBoxie dzieje, że ktoś z Was postanowił ten temat założyć

P.S. dajcie nr do tego pedała z opisu bo kolega pyta

PieronJasnySzlag

2023-05-07, 12:17
Ideologia marksistowska potrzebuje nośnika. Najpierw nośnikiem była klasa robotnicza, następnie pacyfiści, ćpuny dzieci kwiaty...a obecnie feministki, homoseksualiści, lgbt, afroamerykanie, ekolodzy... Łączy je jedno, zawsze nośnikiem tej antyludzkiej ideologi muszą być jednostki najgłupsze ze swojego otoczenia.
Wiec homoseksualizm sam w sobie nie jest jakimś szczególnie złym ale jako nośnik ideologi komunistycznej jest wyjątkowo ohydny.

To wszystko łączy się w jedno. Nie ma tu żadnej filozofii ponieważ rzymianie nawet nie kryją się z tym jakie mają plany - całą ludzkość sprowadzić do poziomu zezwierzęcenia, pozbawić moralnośći i wartości a garstka rzymian będzie sprawować władze nad takim motłohem,

zubek25

2023-05-07, 12:31
Pedał pisze o pedałach ? W chooj fajnie

_R...........s_

2023-05-07, 12:32
W komentarzach byłaby sraczka, ale ten "wylew mądrości kogoś kto bardzo skupia się na gejach, jakby coś tam było na rzeczy" pewnie raz dwa trafi do Polityka i Religia, no ale ch*j z tym.

Bardziej mnie bawi, że ktoś założył stronę homoseksualizm po to tylko by swoją niechęć do osób homoseksualnych wylewać. Jak to mawiają, najciemniej pod latarnią, może ktoś podświadomie wiedział, że sam ma takie skłonności, ale że się wstydził żyć w zgodzie z samym sobą, to teraz ma taką stronkę.

Najzabawniejsze w tej tęczowoklerykalnej wojence jest to, że obie grupy operują na wierze, i obie z jakichś dziwnych powodów próbują z dziećmi robić różne rzeczy. Jedni wierzą że nie są zwierzętami, że żyją w nich jakieś duszki, że są wybrańcami jakiegoś stwórcy, inni że płeć z którą się urodzili to nie ta którą tak naprawdę są.

A sam homoseksualizm jest czymś normalnym w przyrodzie, w ogromnej części gatunków tego typu zachowania są stwierdzone. Argument w stylu "hurr durr nie będą mieć dzieci i gatunek upadnie" są o tyle debilne, że jak wiemy z ewolucji, która jest faktem, rozmnażać powinny się tylko te najlepiej przystosowane jednostki. Więc jeśli jakiś procent populacji nie jest w stanie swoich genów przekazać dalej, to nawet lepiej, bo pula genetyczna na tym nie ucierpi.

Ciekawe też są źródła homoseksualizmu. Właściwie na ten moment, ciężko jest stwierdzić co decyduje o naszej orientacji, i dlaczego na spektrum orientacji (tak tak drogie dzieci, orientacja to spektrum a nie system binarny) jednostka ma takie a nie inne preferencje.

Też ciekawym jest to, że najwięcej homoseksualistów możemy spotkać, uwaga, w grupach homofobicznych, szczególnie takich które się bardzo mocno eksponują ze swoją niechęcią do homoseksualizmu.

Kriski

2023-05-07, 12:37
Pedały w przeciwieństwie do lesbijek są bardzo potrzebni w społeczeństwie, pomijając aspekt rekreacyjny, można takiego z kijem poganiać czy się z takiego dziwaka pośmiać (dobre dotlenienie to same korzyści zdrowotne)
To na dłuższą metę sami, dzięki temu że się nie rozmnażają, eliminują słabe i zdegenerowane geny z ogólnej puli społeczeństwa.

Nocturno

2023-05-07, 12:45
_RottenFetus_ napisał/a:

W komentarzach byłaby sraczka, ale ten "wylew mądrości kogoś kto bardzo skupia się na gejach, jakby coś tam było na rzeczy" pewnie raz dwa trafi do Polityka i Religia, no ale ch*j z tym.
Bardziej mnie bawi, że ktoś założył stronę homoseksualizm po to tylko by swoją niechęć do osób homoseksualnych wylewać. Jak to mawiają, najciemniej pod latarnią, może ktoś podświadomie wiedział, że sam ma takie skłonności, ale że się wstydził żyć w zgodzie z samym sobą, to teraz ma taką stronkę.
Najzabawniejsze w tej tęczowoklerykalnej wojence jest to, że obie grupy operują na wierze, i obie z jakichś dziwnych powodów próbują z dziećmi robić różne rzeczy. Jedni wierzą że nie są zwierzętami, że żyją w nich jakieś duszki, że są wybrańcami jakiegoś stwórcy, inni że płeć z którą się urodzili to nie ta którą tak naprawdę są.
A sam homoseksualizm jest czymś normalnym w przyrodzie, w ogromnej części gatunków tego typu zachowania są stwierdzone. Argument w stylu "hurr durr nie będą mieć dzieci i gatunek upadnie" są o tyle debilne, że jak wiemy z ewolucji, która jest faktem, rozmnażać powinny się tylko te najlepiej przystosowane jednostki. Więc jeśli jakiś procent populacji nie jest w stanie swoich genów przekazać dalej, to nawet lepiej, bo pula genetyczna na tym nie ucierpi.
Ciekawe też są źródła homoseksualizmu. Właściwie na ten moment, ciężko jest stwierdzić co decyduje o naszej orientacji, i dlaczego na spektrum orientacji (tak tak drogie dzieci, orientacja to spektrum a nie system binarny) jednostka ma takie a nie inne preferencje.



Idąc tym tokiem rozumowania, całe ruchy, działania i partie polityczne, tęczowe i postępowe, powstały dlatego, że zboczeńcy chcieliby być normalni ale się tego wstydzą. Argument o kant de rozbić.

Opisałem kontrę do argumentu o naturze. Nie będę tego więc po raz kolejny tobie tłumaczył. Skoro nie dociera absurd tego stwierdzenia to ja już nie poradzę.

Nie ma żadnego spektrum. Jest pogłębiający się burdel w naukach nieścisłych, jakimi są socjologia seksu u psychologia seksu. Biologia, nauką ścisła, mówi o dwóch płciach i ewolucyjnym sensie istnienia narządów rozrodczych. Sama nazwa, narządy rozrodcze, powinna sprawę zamknąć. Ale co zabawne, koleś na ShoutBoxie w nocy twierdził, że celem organów rozrodczych nie jest rozród a orgazm. I też, tak jak ty, zlał odpowiedź, że spełnienie potrzeby kopulacji to spełnienie instynktu rozrodczego, a orgazm jest mniej więcej tym samym, co spełnieniem potrzeby napełnienia głodnego brzucha. Ba, uważał, że celem seksu nie jest rozmnożenie.

Ryba składająca ikrę nie robi tego, by się rozmnożyć. Pylenie to nie przekazanie genów dalej. Brzmi abstrakcyjnie? Tak. Ale przy zboczeniach nagle włącza się u was, jak widzę, reakcja "ale to ma sens". Nie ma sensu. To, co było dewiacją, fetyszem, zaburzeniem dziś stało się orientacjami, by nie dyskryminować. Nauka nie jest od walki z dyskryminacją.

Co do dzieci. Zwróć uwagę, że wchodzą do szkół aktywiści LGBT i nasze dzieci uczą swoich chorych ideologii. Doskonale wiedzą, ze swoich nie będą mieć, dlatego to robią. Nie mów więc, z łaski swojej, że niech tam sobie robią, co chcą, bo najwyżej umrą bezpotomnie.
Dodam, że podczas nocnej kłótni była jeszcze mowa i emeryturach. Obecne składki idą na obecne emerytury. Nie mając dzieci, de facto będzie się Pasożytować na cudzych dzieciach. Każdy ma babcie/rodziców, na ich obecne emerytury idą obecne składki sztampowego zakolaka w sile roboczej, więc argument "ale ja dziś odkładam" nie rozwiązuje problemu, iż kiedyś, gdy nie będzie dana persona mieć dzieci, to będzie Pasożytować na pracy cudzych dzieci.
Od tego się wgl rozmowa zaczęła, że typ, ten homo, rzucił na ch*j mi dzieci. I cisnął po decyzji o posiadaniu ich.

Siriuz

2023-05-07, 12:54
Konsensus naukowy uprawiają teolodzy i pseudonaukowcy. W nauce mierzymy wielkość fizyczną charakterystyczną dla danego zjawiska i określamy jej pewność względem modelu przy użyciu testu sigma. Pamiętajcie - jak gdzieś ktoś mówi o konsensusie naukowym to macie do czynienia z kretynem.

Heliar

2023-05-07, 12:54
_RottenFetus_ napisał/a:

W komentarzach byłaby sraczka, ale ten "wylew mądrości kogoś kto bardzo skupia się na gejach, jakby coś tam było na rzeczy" pewnie raz dwa trafi do Polityka i Religia, no ale ch*j z tym.
Bardziej mnie bawi, że ktoś założył stronę homoseksualizm po to tylko by swoją niechęć do osób homoseksualnych wylewać. Jak to mawiają, najciemniej pod latarnią, może ktoś podświadomie wiedział, że sam ma takie skłonności, ale że się wstydził żyć w zgodzie z samym sobą, to teraz ma taką stronkę.
Najzabawniejsze w tej tęczowoklerykalnej wojence jest to, że obie grupy operują na wierze, i obie z jakichś dziwnych powodów próbują z dziećmi robić różne rzeczy. Jedni wierzą że nie są zwierzętami, że żyją w nich jakieś duszki, że są wybrańcami jakiegoś stwórcy, inni że płeć z którą się urodzili to nie ta którą tak naprawdę są.
A sam homoseksualizm jest czymś normalnym w przyrodzie, w ogromnej części gatunków tego typu zachowania są stwierdzone. Argument w stylu "hurr durr nie będą mieć dzieci i gatunek upadnie" są o tyle debilne, że jak wiemy z ewolucji, która jest faktem, rozmnażać powinny się tylko te najlepiej przystosowane jednostki. Więc jeśli jakiś procent populacji nie jest w stanie swoich genów przekazać dalej, to nawet lepiej, bo pula genetyczna na tym nie ucierpi.
Ciekawe też są źródła homoseksualizmu. Właściwie na ten moment, ciężko jest stwierdzić co decyduje o naszej orientacji, i dlaczego na spektrum orientacji (tak tak drogie dzieci, orientacja to spektrum a nie system binarny) jednostka ma takie a nie inne preferencje.
Też ciekawym jest to, że najwięcej homoseksualistów możemy spotkać, uwaga, w grupach homofobicznych, szczególnie takich które się bardzo mocno eksponują ze swoją niechęcią do homoseksualizmu.



Jeden z tych, dla których dowody naukowe nie mają znaczenia, moje na wierzchu a reszta to c**a i h*j.

_R...........s_

2023-05-07, 13:09
Heliar napisał/a:

Jeden z tych, dla których dowody naukowe nie mają znaczenia, moje na wierzchu a reszta to c**a i h*j.



Odpowiedź w stylu "zesrałem się i śmierdzi".

Nigdzie nawet nie odnoszę się do tematu czy homoseksualizm to choroba, zaburzenie, coś szkodliwego. A dlaczego nie? Bo nie jestem specjalistą.

Jeśli szukasz wiarygodnej i rzeczowej wiedzy na temat przeróżnych zaburzeń, uzależnień, chorób, i tak dalej i tak dalej, to nie wchodzisz na stronę której całym celem jest demonizowanie tej czy innej grupy, bo to się moja z celem.

Równie dobrze możesz wejść na jakiegoś antyreligijnego bloga i dowiedzieć się jak to ta czy inna religia jest najgorszą rzeczy na świecie. A potem wejdź na bloga poświęconego tej religii i dowiesz się kompletnie odwrotnych rzeczy.

Ja wiem, że żyjemy w czasach, w których łatwo sobie znaleźć ten czy inny ch*jowy vlog który będzie potwierdzał to w co sami chcielibyśmy wierzyć. Łatwo znaleźć materiały którymi można się klepać po pleckach, szczególnie materiały które sprowadzają problem do poziomu absurdu, a potem z pomocą chłopskiego rozumu rozwiązują wszelkie wątpliwości. To takie łatwe i takie przyjemne.

No ale niestety, żyjemy w prawdziwym świecie, i by czegoś faktycznie się dowiedzieć o temacie, to pasowałoby przejrzeć kilka obiektywnych źródeł, i wyrobić sobie własną opinię, zamiast przeglądać jakiegoś bloga który tylko cementuje nas w naszych przekonaniach.

A teraz odpowiedź do tego drugiego mędrca:

Cytat:

dąc tym tokiem rozumowania, całe ruchy, działania i partie polityczne, tęczowe i postępowe, powstały dlatego, że zboczeńcy chcieliby być normalni ale się tego wstydzą. Argument o kant de rozbić.



Nie każdy homo jest homofobem, natomiast wśród homofobów ogromną część stanowią homoseksualiści, co potwierdzają liczne badania. Sam kiedyś wrzuciłem temat na sadistica na ten temat.

Cytat:

Opisałem kontrę do argumentu o naturze. Nie będę tego więc po raz kolejny tobie tłumaczył.



Potęga chłopskiego rozumu jest niepodważalna.

Cytat:

Nie ma żadnego spektrum.



Aha, i kolejny raz mamy zdać się na twoją subiektywną opinię, która niczym nie jest podparta. Super.

Cytat:

Biologia, nauką ścisła, mówi o dwóch płciach i ewolucyjnym sensie istnienia narządów rozrodczych.



No i super, tylko dalej nijak się to ma do faktu, że orientacja to spektrum. Nawet jeśli masz dwa bieguny, to można mieć orientacje gdzieś po środku i takie są fakty. W końcu są osoby homoseksualne, binarne, heteroseksualne i tak dalej i tak dalej.

Cytat:

. Ale co zabawne, koleś na ShoutBoxie w nocy twierdził, że celem organów rozrodczych nie jest rozród a orgazm...



Aha. Strasznie cię ten temat podnieca, nie wiem czemu.

Cytat:

Ale przy zboczeniach nagle włącza się u was, jak widzę, reakcja "ale to ma sens"



Spoiler alert, nic nie ma sensu w tej rzeczywistości. Wszechświat istnieje bo istnieje, a nie przez to że jakaś wyższa istota go stworzyła. Świat to zbiór przypadków. Możesz sobie dopisywać jaką tylko chcesz ideologię, co de facto robisz, ale prawda jest taka, że to są tylko twoje opinie. Próbujesz przepchnąć jakąś dziwną wizję, gdzie świat, i przyroda to jakaś wielka genialnie skonstruowana maszyna, gdzie wszystko ma sens, a źli ludzie to podważają.

Otóż nie. Nawet sam fakt ewolucji dowodzi temu, że przyroda nie jest ani doskonała, ani nie jest jakiś genialnym konstruktem.

Cytat:

To, co było dewiacją, fetyszem, zaburzeniem dziś stało się orientacjami, by nie dyskryminować. Nauka nie jest od walki z dyskryminacją.



Nauka jest od nauki. Sam płaczesz że jakaś komisja upolityczniła temat seksu, a teraz sam robisz dokładnie to samo.

Cytat:

Co do dzieci.



No i znowu ten płacz "olaboga dzieci". Co złego się nie dzieje na świecie, to płacz jak to dzieci to, czy tamto. Świat ma w piździe los dzieci, ale kiedy brakuje ludziom sensownych argumentów to pojawia się płacz nad losem dzieci.

Miliony dzieci na świecie chodzi głodne, nie ma dostępu do edukacji, do szkół i tak dalej i tka dalej i ludzie ogólnie to w piździe mają. Nie dziwię się. Ale nagle jak komuś brakuje argumentu to zaczyna mówić o biednych dzieciach.

Dzieci są ofiarami polityki, tak było jest i będzie. Nie ważne czy przychodzi do nich ta, czy inna grupa polityczna, to one są wykorzystywane w propagandzie. Jakoś ludzie ten fakt od zawsze mieli w piździe, więc i czemu teraz nagle by się to miało zmienić, nie wiem.

Cytat:

Obecne składki idą na obecne emerytury. Nie mając dzieci, de facto będzie się Pasożytować na cudzych dzieciach.



Im dalej w las, tym większe dziwactwa czytam. Emerytury to temat rzeka, ale ogólnie narzekanie na ludzie że "nie mają dzieci" to jakaś ich wina, a tym bardziej dopinając do tego homoseksualistów których jest kilka procent, jest dość idiotycznym zabiegiem.

Jeśli ci tak zależy na emeryturach, to może pora postarać się o lepszy los dla zwykłych ludzi, większe wydatki państwa na edukację, służbę zdrowia, lepszy socjal dla tych którzy go de facto potrzebują (a nie rozdawać komu popadnie by zdobywać głosy). No ale nie, bo trzeba w temacie gejów zacznąć gadać o emeryturach.

Co zabawniejsze, skoro tak ci zależy na faktach, to pewnie wiesz że spora część gejów może nie dożyć emerytury, gdyż uważaj, mają dużo większe szanse na zapadnięcie na śmiertelną chorobę płciową.

Cytat:

Od tego się wgl rozmowa zaczęła, że typ, ten homo, rzucił na ch*j mi dzieci. I cisnął po decyzji o posiadaniu ich.



Cool story bro, ale większość ludzi którzy nie mają dzieci nie są homo. Po prostu albo ich nie stać, albo świadomie podejmują takie decyzje. No i nie ma w tym nic złego. A emerytury tak czy inaczej nie zobaczysz ;)