18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Historia Własna pt Krwiożerczy Kątownik

Rad00 • 2013-11-11, 22:43
Ostatnio pojawiła się moda na pisanie historii, więc i ja napiszę coś od siebie w związku z tym, że mamuśka zawsze potwarza, że do 16 roku życia miałem kartkotekę jak 90letnia Babcia.


Historia własna

pt: "Krwiożerczy kątownik"

Występują:
Ja :-)
Sadolowa Mama :lol:
Krwiożerczy Kątownik :lodowka:
Dom Sąsiadów :dead:
Sąsiedzi :wytrysk:

Na samym początku ogólny zarys historii. Sąsiedzi budowali dom, że bliscy to zaprosili na wódkę mnie i moich rodziców co by zobaczyć jak on wygląda :pijaki: , jedno piętro było ukończone, a drugie nadal w proszku.

Tegoż właśnie dnia, ja mały chłopiec lubiący życie na krawędzi wybrałem się do nich z rodzicami. Sąsiedzi mieli dzieci, które były w podobnym wieku jak ja. Namówili mnie żebym zobaczył ich pokoje, które były na piętrze. Miałem może wtedy z 10 lat, ale jak już wspominałem lubiłem życie na krawędzi i zawsze musiałem coś odj***ć. Mamuśka zabraniała, żebym z nimi szedł ale w końcu uprosiłem. No i pobiegłem z nimi na górę. Schody betonowe bez żadnego pokrycia brak barierki naj***ne młotków siekierek śrubek i innego gówna. Pomykaliśmy sobię chwilę po piętrze i nadszedł czas aby zejść. Pierwszy krok, drugi krok i jeb. Spadłem z połowy schodów :sparta: . Nie było by tak źle gdyby nie kątownik, dla debili oto zdjęcie kątownika:



No i właśnie ja mały chłopiec nabiłem się udem na ten kątownik. Krew płacz zgrzytanie zębów, a ja tak stoje jak wryty. Od razu zleciała się reszta famili z sąsiadami, sąsiadka jak zobaczyła mięsko i plamę krwi pode mną to kipła. Wszyscy płacz, darli morde. Moja mama przyzwyczajona już do krwi i innych urazów ( chciała być pielęgniarką ale nie wyszło ), chwyciła mnie za rękę i z poważnym wyrazem twarzy powiedziała

: Biegniemy szybko do domu trzeba tamować. :mikolaj:


No i pobiegliśmy. Wbiegliśmy do domu. Nie wiem gdzie był wtedy ojciec ale gdzieś się chyba zgubił po drodze. Bynajmniej wbiegamy do kuchni mama wyciąga apteczkę. Sytuacja była kiepska. Kątownik rozciął mi dość ukrwiony punkt nogi, wisiało mięso, no taki w zasadzie materiał na harda :D Ogólnie moja mamuśka wspomina moją kamienną twarz przez 90% akcji, kiedy tylko mowiłem " Tak " "Nie" Chce mi się siku". Do sedna. Mama jak już mówiłem minęła się z powołaniem ale umiejętności to ona miała. Wzięła szybko Gazy spirytus salicylowy itd itp. Pytacie zapewne, czemu nie zadzwoniła po karetke albo nie pojechaliśmy autem. Pierwsze jak ona to mówi " liczył się czas" drugie "zaprosili nas na wódeczkę " a nie k***a na piknik z kiełbaskami i muzyką country. Po oczyszczeniu rany stwierdziła, coś trzeba zrobić z tym mięskiem więc wzięła i przykleiła plaster naciągnęła mięsko, owinęła nogę bandażem. Polała banie wódki i powiedziała żebym się położył. Doglądała mnie podobno całą noc ale przespałem. Potem już się goiła przez kilka dni.

Oczywiście powiecie, że historia z dupy nie moja i w ogóle, więc proszę oto zdjęcie blizny:





Ps: wiem, że jakość trochę słaba ale mam tylko toster :roll:

osa79

2013-11-11, 22:54
@Rad00

facecik to twój nick od dzisiaj........

marcikonik

2013-11-11, 22:59
Nie ma to jak wrzucić jakąś ch*jową historyjkę i wyzywać czytelników od cip ....... Zdjęcie mogłeś sobie darować bo nie cipę a ch*ja widać... I te k***a...."życie na krawędzi" :/

casimus

2013-11-11, 23:00
Po co to opisałeś tutaj? Szkoda, że Cię ten kątownik w łeb nie pie**olnął.

Rad00

2013-11-11, 23:04
@2up
Się k***a nie odzywaj parchu 8-)
Piwa:otrzymane: 57, postawione: 747
Tematów: 0

@up

Bo miałem taki kaprys :-D

marcikonik

2013-11-11, 23:07
Rad00 napisał/a:

@2up
Się k***a nie odzywaj parchu 8-)
Piwa:otrzymane: 57, postawione: 747
Tematów: 0

@up

Bo miałem taki kaprys :-D



Weź ze mnie przykład. Zamiast wstawiać gówno , lepiej sobie po prostu pooglądać ciekawe tematy. Parchu

awangarda

2013-11-11, 23:21
Stary, dobra historyjka... :D

Weź więcej jeszcze napisz, bo dobrze się to czyta ;p

Sutowendlin

2013-11-11, 23:26
Ja do dziś pamiętam jak się zj***łem z 1,5m wysokiego balkonu prosto na zgarbione plecy. I jak tak pie**olnąłem to zamarłem w pozycji z nogami i rękami w górze tak jak bym się dalej ratował. I to uczucie niemożliwości ruszenia się przez jakieś 2 min, paraliż czy ch*j wie co. Kurewska nie moc. Ale potem był luz. Dalej to przewrotka przez kierownice, wj***nie się w samochód rowerem, złamany widelec i zdarty ryj, wbita pod samochód i niemożność wyprostowania kolana w pełni jakieś dwa miesiące, przebita ręka na bicepsie itd itd... i wszystko raz do roku w okresie od czerwca do sierpnia. I tak praktycznie co roku coś. Dlatego norma dla mnie. Ostatnio np dachowałem furą w odcinku 50 m gdzie nie było lasu tylko łąka i kawałek kanału z ch*jową rzeczką i oczywiście wpie**oliłem się centralnie w tą rzeczkę. A z takich z tego roku to dzwon typowi w dupę, urwany wahacz w jeepie co zakrawa na cud, że się wypiął przy parkowaniu.

A ty wpie**alasz się tu z jakimś k***a gównianym kątownikiem z przed X lat... jedyny morał z tego taki, że j***na łamaga byłeś albo jesteś skoro po schodach zejść nie umiesz. Bo ja mimo tylu atrakcji ani zrazu ze schodów się nie zj***łem.

Gaj0

2013-11-11, 23:50
Strach, szok i filmy video :-D

PA...........SM

2013-11-12, 00:01
Poj***ne to, więc pasuje tutaj :)

Roszp

2013-11-12, 00:14
Rad00 napisał/a:

ynajmniej wbiegamy do kuchni mama wyciąga apteczkę.


Lubisz używać słów, których nie rozumiesz?

606

2013-11-12, 09:31
Miałem dłoń przebitą na wylot prętem i nawet nie mam blizny. A k***a bym fotki porobił i zebrał trochę fejmu na sadolu. Życie to dz**ka.

Pleso93

2013-11-12, 23:43
No to k***a, proszę, słucham Waszych dziecinnych przypałów. Ogólnie możemy solidnie temat rozwinąć. Jak się coś potoczy, to jutro napiszę, a teraz idę spać.

tool006

2013-11-12, 23:48
Rad00 napisał/a:

Nie było by tak źle gdyby nie kątownik, dla debili oto zdjęcie kątownika:

Obrazek



Trzeba było wkleić zdjęcie kątomierza, na pewno by ktoś uwierzył :mrgreen: