18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Historia kundla.

gzy • 2014-05-12, 01:25
Historia autentyczna, zasłyszana od znajomego. W pewnej mazurskiej wsi (okolice Bań Mazurskich - pomiędzy Mrągowem a Gołdapem) żyła sobie spokojnie rodzina, miała psa - kundla mianowicie. Dzielny to był piesek, szczekał na każdy zj***ny traktor, który orał pole 2km dalej, na ptaki, na drzewa, na przejeżdżające samochody. Typowy wioskowy kundel - histeryk. Na krańcu posiadłości przepływał sobie rów - czy tam rzeczka. Pewnego dnia w sąsiedztwo domu wprowadziły się dwa bobry, zamieniając brzegi rowu w prawdziwy tartak. Uznały, że te miejsce będzie najlepsze, najbardziej perspektywiczne w okolicy pod budowę tamy - co spowodowało, że pies szczekał jak poj***ny już cały czas. Zapewne przeczuwał zagrożenie. Minęło kilka dni - farfocel zniknął. Mija tydzień - psa nadal nie ma. Właściciele zaczęli się niepokoić. Ojciec rodziny przeczuwał, że to ma związek z pojawieniem się bobrów w sąsiedztwie. Tak też wziął widły, nałożył filcy i udał się na rekonesans. Po krótkich oględzinach tamy zauważył znaną mu dobrze mordkę poczciwego psa. Cały szkopuł w tym, że był martwy i bobry załatały nim tamę. :idzwch*j:

Enzo_Gorlomi

2014-05-12, 13:50
@up
rów płynie, podobnie jak rzeka
to i to jest ciekiem wodnym
sie nie przypie**alaj :-)

Krak

2014-05-12, 14:27
To te bobry co jeżdżą po Krakowie melexem

adam_one

2014-05-12, 14:45
Jakiś morał by sie przydał na koniec, czuje niedosyt !

Enzo_Gorlomi

2014-05-12, 14:47
proszę bardzo morał:

A morał tej historii jest krótki i niektórym dobrze znany - nie szczekaj za dużo bo będziesz zaj***ny

miszag

2014-05-12, 16:17
A morał tej historii jest krótki i niektórym dobrze znany - nie szczekaj za dużo bo będziesz częścią tamy !!!

eligurf

2014-05-12, 16:53
Aż się boję, że na Sadola zajrzy jakiś nawiedzony myśliwy i zacznie walić porywającymi historiami z pola walki. Jak to wystraszył go jeleń, albo zgwałcił podniecony odyniec. No bo co to za historia:
1. Gdzieś wprowadziły się bobry.
2. Pies polazł nad wodę i się utopił.
3. Prąd zniósł go do tamy, gdzie jak każdy pływający śmieć stał się częścią tamy.
I co mam się śmiać, czy srać pod siebie.

raistpol

2014-05-12, 19:01
Mój stary także opowiadał mi pewną historię z konca lat 70.

W pewnej bramie, był pies który zawszę szczekał gdy moj starszy szedł na miejscówke gdzie przeważnie przebywał/łoił browary z kumplami, i jak wracał, niejednokrotnie zadżumiony, to pies nieraz dobiegał do bramy ze szczekiem aż, stary któregoś dnia się wypie**olił.

Na nastepny dzien, w drodze na miejscówke gdy tylko doszedł do bramy, poczekał na kundla, i gdy ten wystawił nos przez bramę to odrazu na jego czubku, został skiepowany szlug.

Kundla więcej nie widział.

The End

gzy

2014-05-12, 21:09
eligurf napisał/a:

Aż się boję, że na Sadola zajrzy jakiś nawiedzony myśliwy i zacznie walić porywającymi historiami z pola walki. Jak to wystraszył go jeleń, albo zgwałcił podniecony odyniec. No bo co to za historia:
1. Gdzieś wprowadziły się bobry.
2. Pies polazł nad wodę i się utopił.
3. Prąd zniósł go do tamy, gdzie jak każdy pływający śmieć stał się częścią tamy.
I co mam się śmiać, czy srać pod siebie.



No możesz, jeśli nie masz wyobraźni to możesz sobie to tak uprościć. Ja wyobrażałem sobie walkę dwóch niezwyciężonych bobrów pionierów z psem tubylcem - na śmierć i życie. W końcu po ciężkich bojach 2v1 udało im się go zagryźć i z tego powodu, że to taka zawzięta twarda k***a była - użyli jego zgniłego truchła, żeby wzmocnić konstrukcję tamy.

Jest jeszcze opcja, że zrobili to dla postrachu, a plotki mówią, że następnego dnia w łóżku właściciela tego psa pojawił się łeb konia. :jezdziec:

Ale wiadomo... teraz gdy bobry trzymają terror, każdy milczy.