W 1965 roku dwaj współpracownicy tygodnika LIFE, fotograf Bill Ray i dziennikarz Joe Bride, spędzili kilka tygodni w Kalifornii wśród motocyklistów z grupy Hells Angels.
o Hells Angels przyjmowani byli tylko biali. Nowy kandydat mógł wstąpić wyłącznie za poleceniem działającego w niej członka . Nie przyjmowano osób, które kiedykolwiek miały kontakt ze strukturami bezpieczeństwa – policją czy służbą więzienną.
Nowicjusz w klubie przechodził próbny okres, w czasie którego był obserwowany. Dopiero po roku przyznawano mu prawo noszenia naszywki.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat Hell's Angels polecam książkę o tym samym tytule napisaną przez ich prezydenta Ralpha "Sonnego" Bargera.
Hellsi działają już w Polsce, jednak osobiście jestem za Outlaws, którzy niestety z naszego kraju się wycofali. Piwo za materiał troszkę inny niż wszystkie.
zajebiste fotki, zajebiste klimaty, zajebiste czasy Więcej takich tematów!
ni...........ne
2013-12-29, 21:04
@Nathaniel jakiś tam. Ta taka grupa motocyklistów i żaden nie miał przy sobie noża, spluwy czy jakiejś innej broni. Po za tym nawet jakby coś takiego się stało, to wrócili by następnego dnia (w liczbie 20 razy większej) i spalili by bar razem z całą ulicą