może to są prawosławne nauki przedmałżeńskie i to są zajęcia z bicia żony?
Pa...........ek
2012-03-14, 15:27
to jest chyba gra w dupniaka...
"Dawno temu, w czasach, których nie pamiętają nawet najstarsze komórki, modna była gra w dupniaka. Modna była i wojsku, i na obozach młodzieżowych, i w salonach (!!!). Jej filozofia i zasady były żenująco proste. Kopało się odwróconego delikwenta w tylną część ciała (w wersji „męskiej”) lub tylko „dawało klapsa” (w wersji damsko-męskiej), a ten miał zgadywać, skąd padł cios. Każdej takiej zagrywce towarzyszyły salwy śmiechu, bo zabawa była przednia. No, może najmniej śmiała się ofiara. Jeżeli była mało odporna i wpadała w złość, towarzystwo szybko wytykało jej brak poczucia humoru i niedostosowanie społeczne... Nie muszę dodawać, jak ciężki był los osobników mniej bystrych w zgadywaniu. Jak widać, do rozpoczęcia gry potrzebna była spora porcja zaufania."