i jedyny youtuber którego nie mam w ignorowanych na sadolu...

mnie tam ten typ wk***ia ostatnio w tv go widzialem i pie**olił od rzeczy

Szczerze mówiąc lubię go, myślałem że to taki samozwańczy talent, ale trochę inaczej teraz patrzę na niego jak dowiedziałem się kim był jego ojciec Ale tak czy inaczej jest to genialny przykład na to że talent jest dziedziczny, i że nie musi być przez ojca na siłę wciskany do TVP.

@matik1993
Już w starszych konstrukcjach (mowa o autobusach turystycznych/międzymiastowych) można zauważyć pasy na siedzeniach na samym przodzie i na końcu. W nowszych pasy są przy każdym siedzeniu.

pkh tyle, że on tak nie powiedział. Powiedział "masę uderzeniową na poziomie 4t", a to już jest termin poprawny.

Jeżeli chodzi o zapinanie pasów, to są wady i zalety. Zaletą jest wiadomo, ochrona przy kolizjach, czy wypadkach. Wada? Przykładowo, miałeś poważniejszy wypadek i zaczyna palić się pod maską... Stres weźmie w górę i zanim poradzisz sobie z odpięciem pasa minie z minuta... Minuta, podczas której zapewne się zatrujesz, bądź po prostu spłoniesz. Bądź co bądź mam szacunek do pasów, bo uratowały mi życie podczas wypadku. Dwójka pozostałych pasażerów (moja babcia i dziadek) nie przeżyli.

Minuta, której byś nie miał, gdybyś nie zapiał pasów.

Tak się składa, że 11 dni temu dzięki zapiętym pasom skończyło się u mnie na złamanym obojczyku (od pasa zresztą). Przy prędkości około 60 km/h wj***liśmy się do rzeki z pionowego brzegu o wysokości ok. 2 metry, bo jakiś jełop ścinał zakręt. Tzn, rzeka ma głębokość ok. 0,5 metra także nie zamortyzowała impetu z jakim jebneliśmy. Kierowcy bez pasów nic się nie stało, trzymał się kierownicy, ja nie zdążyłem w sumie nic zrobić z przodu, a kumpel z tyłu bez pasów złamał przednie siedzenie głową i leżał minutę nieprzytomny na półce bagażnika. Też ma złamany obojczyk i trochę śniaków.

Gość prawi mądrze szkoda tylko że przez ten filmik będzie mniej treści na hardzie

"Czytam Wikipedię ładnie uczesany"

Jeżeli chodzi o zapinanie pasów, to są wady i zalety. Zaletą jest wiadomo, ochrona przy kolizjach, czy wypadkach. Wada? Przykładowo, miałeś poważniejszy wypadek i zaczyna palić się pod maską... Stres weźmie w górę i zanim poradzisz sobie z odpięciem pasa minie z minuta... Minuta, podczas której zapewne się zatrujesz, bądź po prostu spłoniesz.

Zakładasz zapewne, że ten pożar jest następstwem wypadku. Jeśli nie zapniesz pasów to jest spora szansa, że po zderzeniu będziesz nieprzytomny, albo tak połamany, że i tak nie zdołasz się o własnych siłach wydostać z pojazdu. Z dwojga złego wolę w szoku i stresie odpinać pas, niż otwierać drzwi połamanymi rękami.

Dwójka pozostałych pasażerów (moja babcia i dziadek) nie przeżyli.

są na hardzie?

Szwagier miał odpięty pas, dachował i latał po aucie. W miejscu kierowcy dach wbity w fotel.
Szczęśliwie przeżył, ocknął się na fotelu pasażera.

Moj ojciec wiele lat zasuwal w pomocy drogowej, widzial przynajmniej kilkaset wypadkow z pierwszej reki - z tego co mi opowiadal, uzytecznosc pasow zalezy od okolicznosci i szczescia...wiele bylo sytuacji gdzie pasy kogos dobily, uniemozliwily ucieczke z plonacego/tonacego samochodu, ale rownie duzo bylo przypadkow w ktorych gdyby nie pasy to nie byloby co zbierac. Najlepiej po prostu jezdzic rozsadnie i ostroznie, sam najczesciej uzywam pasow ale to raczej wyrobiony nawyk antymandatowy niz jakies poczucie wlasnego bezpieczenstwa.

co do autobusow/autokarow itp - generalnie od...2007? roku jesli dobrze pamietam jest obowiazek wyposazenia rejestrowanych po raz pierwszy autobusow w pasy bezpieczenstwa - z tym, ze prawnie jest to zagmatwana sprawa, bo dotyczy to chyba tylko tzw autobusow dalekobieznych, no i jak juz wspomnialem - rejestrowanych po raz pierwszy. Obowiazek zapinania pasow przez pasazerow jest - jesli sa pasy. Wybaczcie, nie pamietam dokladnie tego zagadnienia.