Żyje od kilku lat ze schizofrenia nawet nie wiem kiedy to się tak na dobre zaczęło i powiem że każdy schizofrenik inaczej odczuwa niektórzy maja wyraźne głosy i sensowne zdania a niektórzy właśnie jak na tym przykładzie. W moim przypadku pomagają tylko prochy po których jestem jak warzywo ... ale już wole siedzieć cały dzień i gapić się w monitor czy tv niż słuchać 24/7 że mam się zabić co i tak w skutku bym zrobił.
Wow, nigdy nie wiedziałem, że ludzie mogą coś takiego przeżywać na co dzień.
W zeszłym roku przeżyłem zespół serotoninowy. Cholerne piekło. Między innymi bardzo nieprzyjemnymi oznakami, słyszałem takie głosy, szepty, odgłosy. Nic nie mogło mi pomóc. Nie miałem pod ręką żadnych neuroleptyków, żadnej chemii. Nawet alkoholu. Tylko czas. 4 godziny. Wszystko dokładnie jak w tym nagraniu. Szydercze śmiechy, pociągnięcia nosem. Nie mogłem skupić myśli. Policzenie do 10 nawet na głos nie było możliwe.
Słuchając tego nagrania aż zdziwiłem się jak dokładnie oddane jest to wszystko. Własnie słyszycie na własne uszy to, co schizofrenik ma w świadomości.