Apropo poprawności politycznej w filmach. Ostatnio zacząłem oglądać Rodzinę Soprano i już rozumiem zachwyty nad tym serialem. Tam Włoch jest mafiozem, który stara się zachować wartości wpajane mu od urodzenia tj. żeby trzymać rodzinę w kupie nie ważne co się dzieje, szanować przyjaciół i pozbywać się wrogów. Żyd trzyma biznes i jest gotów umrzeć za swoje przekonania, dlatego lepiej niż śmiercią straszyć go obcięciem fiuta, a i tak na końcu będzie chciał Cię wych*jać. murzyn to murzyn, potrafi jedynie opychać crack i grozić giwerą i robić syf tam gdzie mieszka.
Jak spojrzycie na to co się dzieje na świecie, to nie widzicie, że tak po prostu jest i nic się od lat nie zmienia?
Niestety teraz przez poprawność polityczną taka produkcja nie ma prawa powstać bo murzyn musi być nienagannym stróżem prawa, żyd wielkim filantropem, a biały złym sk***ielem, najlepiej nazistą.
Nie rozumiem bólu dupy o film. Marszczycie ryje tylko dlatego, że Disney wykupił prawa. Byłem w kinie na imaxie i wrażenia od początku do końca niesamowite! Ból dupy bo co? Bo stworki były dodane? Sceny śmiechu? Albo Azjatka calujaca się z czarnym? No ok to ostatnie to przesadzili, nikt normalny czarnych nie całuję ale w poprzednich częściach też były podobne sceny. Nie pamiętacie to obejrzyjcie sobie i dopiero potem narzekanie. Wk***il mnie takie przypie**alanie się na siłę 'po oni się calowali I sysko pylo ta ke pekne tate' no k***a janusze krytykowania. Wielcy znawcy od siedmiu boleści.
Gwiezdne Wojny to tak największy sukces judeolewackiej propagandy. Wszystko jest na odwrót, ale nikt się nie połapie bo to przecież kosmos. Służb które miały pełną licencje na zabijanie, prały umysły gestem, obalały i zmieniały rządy, obalały własnych kanclerzy, porywały i szkoliły dzieci na następnych zabójców, to nawet Hitler, Lenin i Stalin nie miał.