Wiem, że ten komentarz zginie pośród pozostałych, ale kiedy mojej mamy nie ma w domu, lubię wychodzić do jej ogródka, przykrywać się ziemią i udawać, że jestem marchewką.
Bardzo lubiłem ten film, wyobraźnia dziecka robiła swoje, istna magia, potem jeszcze gra Toy Story 1 w 2d - poezja. Potem wierzyłem, że zabawki w pokoju ożywają, udawałem sen i nasłuchiwałem, ale nigdy nic nie zobaczyłem...
Oglądając to pomyślałem, że kurewsko zabawnie by było gdyby sie tak przebrać w taki kostium i wyjść zabijając ludzi... pomyślcie sobie gdyby Breivik wpadł na taki pomysł i zabijał wszystkich w kostiumie chudego z wielkim uśmiechem na mordzie : D
Wiem, że ten komentarz zginie pośród pozostałych, ale kiedy mojej mamy nie ma w domu, lubię wychodzić do jej ogródka, przykrywać się ziemią i udawać, że jestem marchewką.