Krótka wizyta amerykańskich strategów zaowocowała dyslokacją polskich brygad pancernych za Wisłę. Oficjalnie na defiladę św. Wojska Polskiego 15.08.2014 – którą zarządził Bronisław Komorowski razem z generałem Koziejem.
Rząd „warszawski” nie kontroluje swego terytorium…
Cytat:
Sprzedajne k***y z Wiejskiej opie**alając lachę Amerykańcom chcą Polaków wyprowadzić na front...
Kto do tej pory jeszcze tego nie zauważył jest kompletnym idiotą, ślepcem lub ignorantem.
to jest racja,że plany obronne na wypadek ataku ze wschodu zakładają prawdziwą obronę dopiero za linią Wisły,no trochę jestem w dupie nie powiem,z racji tego,że pisze z Lubelskiego. Ale praktyczne od XX wieku nasze plany obronne zakładają opór na linii Wisła-Narew-San z 1 niewiadomą-po której stronie bedą nasze jednostki zależnie od agresora.
Kiedyś myślałem że tusk wypełnia wole swojego dziadka (był w ss) i rozpie**ala Polske, zadłużając ją, okradając , powodując konflikty z innymi mocarstwami...
Polski rząd zajęty jest tak bardzo lizaniem cudzych rowów, że sami zapominaja o własnej dupie. Węgrzy maja dalej jak w dupie Ukrainę(banderowskie ku*asy małorolne) i jej problemy, za 10 mld euro Rosjanie robią u nich dwa bloki elektroni atomowej, na dodatek 8 mld z tego- to kredyt Rosji na 30 lat. Za to Donek i jego kumpel Bronek sa poklepywani na każdym szczycie przez Obame, Merkel czy Barroso. Co oni jacyś niedopiszczeni są, matki ich w dzieciństwie nie chwaliły, czy co, że się tak łaszcza do każdego z zagranicy? Myślicie, że Polacy i Polska coś znaczą na arenie międzynarodowej? Nie jesteśmy godni bycia szanowanymi, skoro nie potrafimy wybrać mądrego rządu i polityków.
I co? Zrobicie Państwo podziemne? Tyle lat widzę i słyszę ten płacz jednak żadnej mobilizacji czy organizacji nie ma. W dobie internetu dociera do nas tyle informacji, reklam, propagandy, czy ch*jowych memów, że nie jesteśmy w stanie zareagować w odpowiedni sposób na żadną z nich. Ludzie wracają z pracy, siadają do kompa lub ew. internetów pod jakąkolwiek postacią, zostawiając wszystkie swoje emocje właśnie tam. Jebną komentarz tu i tam, coś pooglądają i zasypiają. Wstają następnego dnia niewyspani, jadą do pracy... Przychodzi weekend i chyba nie muszę mówić co ludzie wolą robić. Za dobrze się żyje skoro tylko płacz w internetach. Ważna jest premiera gry bądź filmu, mecz, browarek, internety...
A z resztą, idę na browar więc j***ć to, nie ważne.